niedziela, 2 lutego 2014

#46. Wisława Szymborska i ... Nagroda Nobla



Wisława Szymborska (1923-2012) – polska poetka, eseistka, krytyk literacki, tłumaczka, felietonistka, członkini i założycielka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (1989), członkini Polskiej Akademii Umiejętności (1995), laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1996), odznaczona Orderem Orła Białego (2011). Wczoraj minęła 2 rocznica Jej śmierci.

Maria Wisława Anna Szymborska (takie imiona nadano jej na chrzcie) urodziła się 2 lipca 1923 roku w Bninie pod Poznaniem (wg metryki). Niektóre źródła podają również Kórnik. Jak widać Wisława to drugie imię Szymborskiej. Rodzice nazywali ją Ichną – zdrobnienie od Marychny. Talent poetycki ujawnił się u niej już we wczesnych latach dziecięcych, kiedy to ojciec nagradzał każdy jej zabawny wierszyk drobną monetą.

Ojciec, Wincenty Szymborski, był zarządcą dóbr hrabiego Władysława Zamojskiego w Zakopanem, jednocześnie lecząc się tam na chorobę płuc. Choroba serca wymusiła na rodzinie Szymborskich opuszczenie gór i przeniesienie się do Kórnika, gdzie Anna Maria Szymborska z domu Rottermund urodziła swoją drugą córkę Wisławę. Po śmierci hrabiego Zamojskiego w 1924 roku Wisława wraz z rodzicami i siostrą Nawoją przeniosła się do Torunia, a pięć lat później do Krakowa, gdzie zamieszkali przy ul.Radziwiłłowskiej.

To właśnie w Krakowie spędziła resztę swojego życia. Tu uczęszczała do Szkoły Powszechnej im. Józefy Joteyko, tu ukończyła Gimnazjum Sióstr Urszulanek, a podczas wojny po nauce na tajnych kompletach zdała w 1941 roku maturę. W 1943 r oku, chcąc uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec, została urzędniczką na kolei. Oprócz talentu pisarskiego Szymborska odznaczała się również talentem plastycznym, co pozwoliło jej zilustrować jeszcze w czasie wojny nowe wydanie podręcznika do nauki języka angielskiego „First steps in English” Jana Stanisławskiego. Cały czas pisała – opowiadania, a także wiersze. Zadebiutowała w roku 1945 w wydawanym w Krakowie „Dzienniku Polskim” wierszem „Szukam słowa”.

SZUKAM SŁOWA
Chcę określić ich jednym wyrazem:
jacy — ?
Biorę słowa potoczne, ze słowników kradnę.
Mierzę, ważę i badam –
Żadne
nie odpowiada.

Każde najodważniejsze — tchórzliwe,
każde najpogardliwsze — jeszcze święte.
Każde najokrutniejsze — nazbyt litościwe,
najbardziej nienawistne — za mało zawzięte.

To słowo musi być jak wulkan,
niech bije, rwie i strąca,
jak straszliwy gniew Boga,
jak nienawiść wrząca.

Chcę, niech jedno to słowo
krwią będzie nasycone,
niechaj jak mury kaźni
pomieści w sobie każdą mogiłę zbiorową.
Niech opisze ściślej i wyraźniej
kim byli oni — wszystko co się działo.
Bo to co słyszę,
bo to co się pisze –
to jest za mało.

Bezsilna nasza mowa,
jej dźwięki nagle — ubogie.
Szukam wysiłkiem myśli,
szukam tego słowa –
ale znaleźć nie mogę.
Nie mogę.


W 1946 roku rozpoczęła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem przeniosła się na socjologię – studiów jednak nie skończyła ze względu na trudną sytuację materialną.
W kwietniu 1948 roku wyszła za mąż za poetę Adama Włodka. Nowożeńcy zamieszkali w Domu Literatów przy ul. Krupniczej. Klimat tego miejsca, spotkania z ciekawymi ludźmi, z wybitnymi osobowościami literackimi miał duży wpływ na twórczość poetki. Małżeństwo poetki przetrwało do 1954 roku. Pod koniec lat sześćdziesiątych Szymborska związała się z pisarzem Kornelem Filipowiczem, ale nigdy nie wyszła za niego za mąż i nigdy razem nie mieszkali.

Pierwszy tomik poezji „Dlatego żyjemy” Szymborska wydała w 1952 roku, wtedy też została członkiem Związku Literatów Polskich. Ani tych wierszy, ani tych włączonych do następnego zbioru „Pytania zadawane sobie” (1954) poetka nigdy nie włączyła do późniejszych antologii. W latach 1953-1981  była członkiem redakcji „Życia Literackiego”, gdzie kierowała do 1966 roku działem poezji, współredagowała z Włodzimierzem Maciągiem rubrykę „Poczta literacka” oraz od 1967 roku pisała felietony „Lektury nadobowiązkowe”.  Od 1983 roku współpracowała z „Tygodnikiem Powszechnym”, od 1988 roku była członkiem Pen Clubu, a od 2001 – członkiem honorowym Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury.

Poetce zarzucano często, że w początkowym okresie swoje działalności pisarskiej była mocno związana z ideologią realizmu socjalistycznego. W okresie stalinizmu była zaliczana do „Pryszczatych”, grupy młodych pisarzy, którzy za główne zadanie literatury uznawali wspieranie aparatu władzy w narzucaniu polskiemu społeczeństwu ustroju komunistycznego. W tym okresie Szymborska rzeczywiście tworzyła wiersze wychwalające nowy komunistyczny ustrój, a także utwory ku czci Lenina, Stalina czy Bieruta. Autorka na te zarzuty odpowiedziała w następujący sposób:

No cóż, miałam nieszczęście być kiedyś istotą młodą, łatwowierną, słabo zorientowaną w sprawach, które powinnam była od razu należycie oceniać. Niektórzy mają jednak prawo sądzić mnie za to surowo - jeżeli są naprawdę przekonani, że kilka wierszy wtedy napisanych więcej waży na szali niż wszystkie, które napisałam potem.

Odpowiedź tę zacytował Jerzy Illg w książce „O noblistach, kabaretach, przyjaźniach, książkach, kobietach”.

Poetka była nierozerwalnie związana z Krakowem i zawsze podkreślała swoje przywiązanie do tego miasta. To tutaj tworzyła swoje limeryki (zasiadała w Loży Limeryków, której prezesem był jej sekretarz Michał Rusinek), a także takie gatunki literackie jak lepieje, moskaliki, odwódki i altruiki – była uważana za ich twórczynie i propagatorkę. 

Najbliższe otoczenie zapamiętało ją jako osobę skromną, spokojną i ceniącą sobie spokój. Nigdy nie zadawała pytań, które ingerowałyby w czyjąś prywatność i tego samego wymagała w stosunku do siebie. Nigdy nie chciała być celebrytką, w związku z tym ogłoszenie ją laureatką literackiego Nobla było dla niej „tragedią sztokholmską” – w ciągu jednego miesiąca musiała nagle udzielić więcej wywiadów niż w czasie całego swojego życia. Miała wspaniałe poczucie humoru, które pojawiało się zarówno w jej twórczości, jak i towarzyszyło jej na co dzień.

Bardzo kochała zwierzęta, zwłaszcza małpy. Podziwiała Jane Goodall, która swoje życie poświęciła ochronie szympansów. Duchową więź czuła również z Woody Allenem, ceniąc go za jego przewrotnie inteligentny dowcip.



W listopadzie 2011 Wisława Szymborska przeszła poważną operację. Zmarła 1 lutego 2012 roku w swoim domu w Krakowie w czasie snu. Informacje o jej śmierci przekazał jej sekretarz Michał Rusinek. Pogrzeb o charakterze świeckim odbył się 9 lutego. Zgodnie z jej wolą urna z prochami spoczęła w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.


I jak zwykle na koniec moja propozycja z bogatej twórczości tej cudownej Poetki.
 


Miłość szczęśliwa i inne wiersze - Wisława Szymborska


Wydawnictwo: A5 K.Krynicka
Oprawa: twarda
Ilość stron: 82
Rok wydania: 2007
  

„Miłość szczęśliwa” to pierwszy w Polsce wybór wierszy miłosnych Wisławy Szymborskiej. Ten niejako podskórny, ale jakże istotny wątek w twórczości Poetki, oparty jest na uważnej obserwacji, nierzadko gorzkiej czy ironicznej refleksji, ale też wierze w potęgę uczucia. Miłość szczęśliwa pokazuje różne oblicza miłości: codziennej, przelotnej, wiecznej, radosnej, cierpkiej i wymagającej, tej przeżywanej i tej podglądanej, ale za każdym razem opowiedzianej z mistrzowską precyzją.
Ta kolekcja wierszy miłosnych jest w istocie kolekcją wierszy metafizycznych, więcej nawet: tło miłosne, też tło miłości cielesnej – bo i takie – mocne w ich powściągliwości i na odwrót – są tu utwory – metafizyczność uwyraźnia.
Jakby autor układu i wydawca Ryszard Krynicki skomponował np. wybór meta- fizycznych wierszy noblistki, rzecz mogłaby nie wyjść aż tak wyraziście, też z tego powodu, że „wybór” taki zawierać by musiał praktycznie wszystko, co Szymborska napisała. Tymczasem Miłość szczęśliwa to jest książka esencjonalna, pełna najwyższego wewnętrznego napięcia, z wiersza na wiersz, ze strony na stronę ciemniejąca – arcyważna.(...) wiersze miłosne Szymborskiej rządzą się tymi samymi prawami co jej inne wiersze. To samo zdumienie, zachwyt, zwątpienie, ten sam dystans i refleksja tej samej próby.
Joanna Szczęsna, „Gazeta Wyborcza"



6 komentarzy:

  1. Kiedyś obejrzałam obszerny reportaż Katarzyny Kolendy-Zalewskiej i bardzo polubiłam naszą noblistkę. Co jakiś czas czytam i jej wiersze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ogóle bardzo lubię poezję - może nie na co dzień, ale jak mam na nią odpowiedni nastrój. A Szymborska zawsze sprawiała wrażenie sympatycznej, skromnej starszej Pani :)

      Usuń
  2. Uwielbiam twórczość Wisławy Szymborskiej za jej dystans do siebie i świata, za traktowanie drugiego człowieka z pobłażaniem, za piękny język... Ostatni tom to mój ulubiony:) Byłam na wystawie "Szuflada Szymborskiej", gdzie można było zobaczyć przedmioty, którymi Noblistka otaczała się na co dzień i fragment jej księgozbioru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci tej wystawy - niestety nie widziałam jej :(

      Usuń
    2. Tak, Monika - Księgarka kocha się w niej na zabój. Ja też ją sobie bardzo cenię.

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.