Truskawki „po włosku”
Koniec maja i naokoło dorodne truskawki
– słodkie od ciepłych promieni słonecznych i soczyste od letniej burzy. Piękna
pogoda, wiec i na straganach ceny przystępne. Trudno przejść obojętnie obok
łobianek pełnych „czerwonego złota”. Dla mnie w tej chwili może nie istnieć nic
innego. Polskie truskawki nie mają sobie równych. Mam tylko nadzieję, że
tegoroczny sezon będzie długi i obfity.
Jak pierwszy raz kupiłam w tym roku
truskawki, to zjadłam połowę w drodze do domu – prosto z łobianki. Ich zapach
tak mnie kusił, że nie mogłam się powstrzymać. Od razu przypominają mi się
czasy, gdy będąc dzieckiem zrywałam truskawki na działce u cioci i nigdy nie udało
mi się uzbierać nic do miseczki, którą dostałam. Tam nawet te zielone były
słodkie i pyszne. Najsmaczniejsze – prosto z krzaczka. Lubiłam też poziomki,
maliny, porzeczki, ale truskawki zawsze były moją największą miłością. W
słoneczny dzień dojrzewały niemal w oczach.
Upalne dni nie sprzyjają domowym
wypiekom. Dlatego dziś przygotowałam dla Was deser truskawkowy na zimno –
szybki, prosty i kolorowy :). Troszkę mi się
skojarzył z włoską flagą – stąd jego nazwa. Spróbujcie i sami oceńcie – czyż nie
pycha?
Składniki:
na 4 porcje:
- ok. ½ kg truskawek bez
szypułek
- 400 g jogurtu
naturalnego
- 4 kiwi
- 2 banany
- 3 płaskie łyżki cukru
pudru
Zmiksować truskawki z łyżką cukru pudru, przełożyć do 4 wysokich
szklanek o pojemności ok.300 ml. Wymieszać jogurt z drugą łyżką cukru pudru i
wlać delikatnie na wierz musu z truskawek. Zmiksować kiwi i banany z ostatnią
łyżką cukru i dopełnić szklanki. Mocno schłodzić. Kolejność może być oczywiście
odwrotna :) .
SMACZNEGO !!!
A do poczytania na te piękne, pełne
słońca i upalne dni proponuję:
Tylko dzięki
miłości –
Bogna Ziembicka
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka
Kategoria: społeczno-obyczajowe
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 400
Zuzanna Hulewicz traci w wypadku
rodziców i siostrę. Opiekę nad nią przejmuje charyzmatyczna babcia Jadwiga.
Wizyty w dworku Różany pod Krakowem, podróże po Europie i do Egiptu, ważne rozmowy,
smakowanie światowego życia sprawiają, że Zuzanna wyrasta na niezwykłą kobietę.
Klimatyczny Kraków lat trzydziestych odchodzi w przeszłość wraz z wybuchem
drugiej wojny światowej. Wszystko się zmienia, jednak w Zuzannie rodzi się coś
niezmiennego - miłość do Joachima, Niemca, któremu ona też nie jest obojętna.
Czy ich uczucie przetrwa wojenną zawieruchę? Taka miłość już się nie zdarza.
Jeszcze chwila i będą nasze kaszubskie truskawki :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńmniam...mniam :D
UsuńBardzo lubię truskawki. Nawet już jadłam, nasze krajowe. Ale takie mało słodkie były - chyba za mało słoneczka miały. A truskawki lubią się wygrzać :)
OdpowiedzUsuńA znasz kogoś, kto by ich nie lubił?
UsuńWygląda straaasznie smakowicie! <3 Zazdroszczę :C
OdpowiedzUsuńNie zazdrość...po prostu zrób, bo to łatwiutkie :D
UsuńZajadam się truskawkami ostatnio jak głupia :)
OdpowiedzUsuńJa też i to przez cały czas - i już się martwię, że prędko się skończą :D
UsuńWypróbuję ! Wygląda pieknie i smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI jak? Smakowało?
Usuń