Helena Mniszkówna, z domu
Mniszek-Tchorznicka (właściwe nazwisko: primo voto Chyżyńska, secundo voto:
Rawicz Radomyska z Mniszek-Tchorznickich), ps. literacki: Helena Mniszek (ur.
24 maja 1878 roku w majątku Kurczyce na Wołyniu, zm. 18 marca 1943 w Sabniach
na Podlasiu) – polska powieściopisarka.
Była autorką romansów z życia wyższych sfer. Nazywana przez Antoniego Langego
spadkobierczynią sławy p. Rodziewiczówny. Dziś mija 71 rocznica Jej śmierci.
Napisała sporo
powieści osadzonych w życiu wyższych sfer i arystokracji polskiej, ale Jej
najbardziej znany dziełem jest „Trędowata”. Rękopis „Trędowatej” recenzował sam Bolesław Prus, który był przyjacielem
z dzieciństwa stryja Mniszkówny.
Panie i
Panowie dziś cytaty zaczerpnięte z „Trędowatej”. To naprawdę nie jest powieść
dla gospodyń domowych. Można wyczytać z niej bardzo dużo mądrych sentencji…zobaczcie
sami.
A tęsknota to
jakby wielka chmura rozmaitych odcieni uczuć... to wielka czara pierwiastków
rozmaitych wrażeń... to gołąb pocztowy miłości...
W
tęsknocie są uczucia ciche, słodkie, są nieme, lecz tkliwe rozrzewnienia, jak
zawsze jakiś pyłek żalu, odrobina goryczy i skarga. Gdy się tęskni,
różnorodność wrażeń jest tak wielka, że się samemu nie wie, co nam jest, bo
można być jednocześnie i wesołym, i smutnym, i tkliwym, i szorstkim, a wszystko
się zamyka w jednym słowie – tęsknota!
Batalia
z kobietą bywa nieraz większą nieostrożnością niż targanie lwa za ucho, bo
nigdy nie jest się pewnym, jaka wyniknie niespodzianka.
Czas to
bezwzględny rylec. Zmienia postać ziemi, więc zasnuwa i wszelkie bóle w duszy
człowieka.
Kobieta
jest istotą, o którą mężczyzna walczy, a im ona ma większe pazurki, tym walczy
o nią wytrwalej.
Myślałem
niegdyś, że największym bogactwem i warunkiem do szczęścia jest rozum, a
ubóstwem – nędza umysłowa. Teraz powiem z dopełnieniem: największym szczęściem
w życiu jest miłość, młodość i rozum. To są oceany – reszta wszystko źródełka!
Na
świecie dużo jest kobiet, ale trzeba umieć wybierać takie, co obok dobrego
smaku posiadają jeszcze dobrą przyprawę.
Nic się
świat nie zmienia, nic. Zawsze jest młody i pełen życia... Tylko ludzie na nim
więdną, rozpadają się w popiół, a na ich miejscu wyrastają nowi, ci najmłodsi,
by z czasem także spopieleć. I dziwna rzecz, moje dziecko, że my, starzy, już
zmęczeni życiem, pragnący spoczynku, nie narzekamy jednak na świat. To życie
sterało nas, a pozostało miłym. Narzekają młodzi. Zły objaw!...
Nie wedle oprawy sądzi
się drogi kamień, lecz wedle prawdziwej wartości. I w złocie znajdują się
falsyfikaty.
Powstające
uczucie jest podobne do gmachu nowo wznoszonych murów. I dobrze jest, gdy cegłą
jest sama miłość, oparta na cemencie szacunku. Tylko na cemencie – glina
wyłączona.
Żelazne
wiązania – to stałość.
Kielnia
– to zaufanie, łączące miłość z szacunkiem.
Krokwie
i sklepienie – to warunki i okoliczności. Mogą być one bardzo wyniosłe lub też
dość niskie.
Tynkiem
jest wiara. Powinna posiadać wielką siłę, chcąc uchronić mur od ruiny.
Wapno –
to opinia świata. Szczęśliwie, jeśli pokrywa mur już zlasowane –
nieszczęśliwie, jeśli przed zlasowaniem, czyli przed ustaloną reputacją, bo
wówczas byle zły powiew łamie wapno i kruszy.
Fundamentem
– pociąg zmysłowy.
Powstałe
na nim gmachy uczuć bywają najwspanialsze, jeśli zaś istnieje bez przerwy,
wówczas są najtrwalsze. Ale fundamentem może być również jedność duchowa,
wspólność myśli i zapatrywań.(...)
A może
istotnie bez pociągu zmysłowego nie ma szału w miłości i sama miłość za blado
by wyszła, jak obraz cenny artyzmem, bogaty w technikę i koloryt, lecz
pozbawiony odpowiedniego światła.
Szczęście
ma płatki delikatne, trzeba je otulać w sobole i gronostaje.
A może macie ochotę poznać „Trędowatą”?
Polecam Wam do
przeczytania
„Trędowata” – Helena Mniszkówna
Wydawnictwo: Kallisto
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2000
Liczba stron: 562
Kupisz:
„Trędowata"
to najsłynniejszy polski melodramat i absolutny bestseller literatury
międzywojennej. Powieść z 1909 roku przenosi nas do dziewiętnastowiecznego
świata balów, pałaców, egzaltowanych dam i wszechobecnej aury arystokracji.
Jest to też jednak świat intryg i arystokratycznych konwenansów. Czy w takiej
rzeczywistości mezalians, jakim jest miłość ubogiej guwernantki Stefani
Rudeckiej i zamożnego ordynata Waldemara Michorowskiego ma szanse przetrwania?
czy mi się wydaje, czy zwiększyłaś czcionkę? ;p
OdpowiedzUsuń"Trędowatą" oglądałam jeszcze jako serial telewizyjny, tą nowsza produkcję, ale to juz ładnych kilka lat temu, jednak autorka miała pomysł, to trzeba jej przyznać.
Ale jesteś spostrzegawcza :D
UsuńPrzyznam, że niezbyt często takie akurat książki czytam, ale ta wydaje się być wyjątkowo piękna językowo, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńTo jest w zasadzie klasyka romansu - a ja zawsze jestem za tym, że klasykę trzeba znać :)
UsuńPiękne, głębokie cytaty! Jeśli chodzi zaś o książkę, to raczej neie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
A szkoda, ale nie namawiam :)
UsuńCzytałam kiedyś...i płakałam...
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńByłam przekonana, że czytałam "Trędowatą", ale chyba tylko mi się wydawało. Pewnie kiedyś po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńTo życzę miłego czytania :)
Usuń