wtorek, 17 czerwca 2014

# 131. [PRZEDPREMIEROWO] "Perfekcyjna kobieta to suka" - Anne-Sophie Girard, Marie-Aldine Girard



PRZEDPREMIEROWO
„Perfekcyjna kobieta to SUKA”– Anne-Sophie Girard, Marie-Aldine Girard <recenzja,26>



Tytuł oryginalny: La femme parfaite est une counasse
Tłumaczenie: Marynia Bicz
Wydawnictwo: Feeria
Rok wydania: 2014
Oprawa: miękka
Ilość stron: 157
ISBN: 978-83-7229-389-3
Półka: posiadam
Moja ocena: 7/10

Przeczytana:  17 czerwca 2014



  

Ja z zasady nie czytuję poradników. Nie lubię i już. No może od czasu do czasu sięgam do jakiejś książki kucharskiej i jeszcze „Jak wychowywać niesforne zwierzaki” (mam 4 sztuki – dwa psy i dwa koty). Kiedyś jeszcze sięgałam do poradników o roślinkach, ale od czasu jak mi kocurki zjadły wszystkie kwiaty w domu (a te których nie zjadły, to wywaliły z parapetu na podłogę i bardzo im się to podobało), przestała mnie hodowla kwiatów i innych roślin doniczkowych interesować. I teraz rodzi się pytanie – dlaczego sięgnęłam po poradnik przetrwania dla normalnych kobiet? Sama się nad tym zastanawiam od wczoraj. Może dlatego, że uważam się za normalną, a w dzisiejszym świecie trudno takim osobom się żyje. A może dlatego, że dookoła tak dużo „perfekcyjności”, a przynajmniej czegoś, co za tę „perfekcyjność” chce uchodzić – a w takim otoczeniu żyje się wyjątkowo źle. Przynajmniej dla nie-suk.
Ciekawi mnie jedna rzecz. Kiedyś określenie „suka” było mocno obraźliwe dla kobiety. Zauważyłam, że obecnie tak określa się kobietę twardą, silną, wpływową lub też młodą osóbkę o bezczelnym charakterku – i one wcale się o to nie obrażają. Naprawdę !!! Pewnie dlatego, że są perfekcyjne, a przynajmniej do takiej perfekcyjności dążą. Wytrwale i nie zbaczając z drogi.


Siostry-bliźniaczki Girard – to jest jedyna informacja, jaką mam o autorkach poradnika „Perfekcyjna kobieta to suka” (no jeszcze to, że są Francuzkami) napisały dla nas – normalnych kobiet – zbiór porad, jak się zachować w tym zwariowanym świecie.
Na pewno każda z nas ma znajomą, koleżankę w pracy, o której mówią „ona dąży do celu po trupach”. Zawsze pochwali się swoim sukcesem (nawet jeśli będzie to tylko sukces w jej oczach) i zawsze zrobi wokół swojej osoby i zadań, jakie wykonuje,  masę szumu. Bardzo mi ta osoba przypomina Martę z „Alei Bzów” Aleksandry Tyl. A chciałabyś, żeby ta dziewczyna za dwa lata została Twoją szefową, bo ona jest nastawiona tylko na karierę albo jeśli znasz ją na gruncie prywatnym odbiła Ci chłopaka, męża, partnera, przyjaciela?  Nie chcesz? To sięgnij po zbiór rad sióstr Girard. I to jak najszybciej, żeby nie było za późno.
A spotkałaś się kiedyś z taką sytuacją – ubrałaś się w bardzo, wg Ciebie, elegancką kieckę i idziesz na przyjęcie, a tu Twoja sympatyczna znajoma zajmuje miejsce obok z komentarzem „Wiesz…staram się zawsze zajmować miejsce obok Ciebie, bo wtedy inni widzą, ze jestem szczuplejsza.” Dlaczego kobiety bywają tak złośliwe? Czy mamy to we krwi? A może jesteśmy uwarunkowane genetycznie? A może inaczej – naszą bronią nie są pięści, jak u mężczyzn, tylko słowa. Chyba tymi słowami potrafimy się lepiej posługiwać, jesteśmy bardziej zręczne i potrafimy inteligentnie, w zawoalowany sposób komuś dokuczyć. Słowami i tylko słowami, które często bolą bardziej niż bezpośrednia agresja. Tylko co, jak trafimy na większą „perfekcjonistkę” w tej dziedzinie? Od dzisiaj nie musimy się martwić – wystarczy przecież, że sięgniemy po poradnik naszych sióstr „Perfekcyjna kobieta to suka” i… nic nas nie zaskoczy.

Niektórzy uważają, że określenie „suka” nie zawsze ma znaczenie pejoratywne – mało tego, niektórzy uważają to wręcz za komplement. Bo tak naprawdę, to „suka” to dziewczyna też błyskotliwa, ostra, budząca respekt, wymagająca, nie dająca sobie w kaszę dmuchać, pewna siebie. W dzisiejszym świecie tylko pozazdrościć takich cech charakteru – na pewno pozwalają lepiej żyć i być zawsze na górze, na świeczniku i nie przejmować się niczym i nikim.  Tylko… a co się dzieje, jeśli my jesteśmy inne, te „gorsze”, te mniej błyskotliwe, łagodne, wrażliwe, a może po prostu „normalne”? Mamy poradnik – jak nie pozwolić się „zjeść na drugie śniadanie” naszym „sukom”. Wystarczy po prostu przeczytać !
Oczywiście musimy być twarde, nie możemy pokazywać na zewnątrz swoich słabości, wrażliwości, delikatności – przynajmniej nie zawsze i nie w każdej sytuacji. Ale przecież nikt nas nie zmusi do tego, żebyśmy były kłamliwe, podłe, czy wredne. Dobrze natomiast, żebyśmy  były po prostu sprytne, nie dawały się wykorzystywać i umiały zawalczyć czasem o swoje. Prawda? A chcecie się tego nauczyć? Czy może wolicie zginąć w tłumie małych, szarych, cichych, niepozornych myszek? Nie? No to…do dzieła, a w zasadzie do naszego poradnika.

Czy ja już Was może przypadkiem zachęciłam do przeczytania „Perfekcyjnej kobiety”?  Jeszcze nie wszystkie?
To coś Wam jeszcze opowiem. Książkę dostałam wczoraj wczesnym popołudniem. Chciałam tylko ją przekartkować, przejrzeć, zerknąć do środka, powąchać i zwyczajnie chwilę „poupajać się” jej nowością. Molki książkowe mnie rozumieją. Tylko, że zamiast przeglądać zaczęłam ją czytać i… nie odłożyłam dopóki nie przeczytałam ostatniego wyrazu. Nie przejmowałam się w ogóle tym, że moja rodzinka spogląda na mnie dziwnym wzrokiem, jak co parę minut wybuchałam niepohamowanym śmiechem. Bo humoru, a czasem wręcz groteski w niej nie brak. Niby z życia wzięte, bo każda z nas nieraz znalazła się w takiej sytuacji, a ukazane w tak przezabawny sposób, że bawi nas do łez. Bawi, ale zarazem uczy pewnych zachowań, pewnych reakcji, właściwych odzywek lub też prostej zasady „walić to”:

Złamałam sobie paznokieć…
Walić to, teraz mogę obgryźć wszystkie.

Kupiłam sukienkę, chociaż nie mam kasy…
Walić to, kupię jeszcze buty i torebkę do kompletu. /1

To tak na zachętę, bo takich fragmentów jest w książce całe zagłębie. Jest to po prostu przezabawny poradnik, który daje dużo dobrych rad, a jednocześnie jego czytanie nie nuży i nie nudzi. Czyta się go jednym tchem, mimo że nie spodziewajcie się tu żadnej wciągającej akcji czy jakiejkolwiek fabuły. Natomiast przeczytacie na pewno o wielu faktach, które znacie ze swojego życia lub życia bliskich sobie osób. I może przestaniecie wreszcie czuć się winne.

Ta książka wzywa do odrzucenia poczucia winy /2

Winy? Za co? A za to, że słuchasz starych piosenek, a nie teraźniejszych „wyjców”, że kochasz taniec, że nie bardzo przejmujesz się gośćmi i nie wyciągasz na ich powitanie rodowej porcelany, że nosisz ubranie parę numerów za duże, że czasem na imprezie za dużo wypijesz, że…że …że… Można by tak jeszcze długo wymieniać, ale odeślę Was do książki…
Przeczytajcie – polecam Wam z całego serca. Wspaniała, świetna, niepowtarzalna książka!!! Uśmiejesz się do łez, a jednocześnie nabędziesz potrzebną w dzisiejszym świecie wiedzę.
I pamiętajcie – dążymy do perfekcyjności, nigdy jej nie osiągając, bo…”Perfekcyjna kobieta to suka”

------------
1/"Perfekcyjna kobieta to suka" Anne-Sophie Girard, Marie-Aldine Girard; Feeria 2014; str.21
2/tamże; str.17

. Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Feeria



Recenzja publikowana również:






Recenzja bierze udział w wyzwaniu:

LINK 




39 komentarzy:

  1. Ja raczej wolę zginąć pośród tych szarych myszek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. Dla mnie suka zawsze będzie suką, a nie kobietą inteligentną i błyskotliwą. Nie odpowiada mi takie poczucie humoru, taki język i takie podejście do świata, choć zdaję sobie sprawę, że kobietom opisanym w tej książce żyje się znacznie łatwiej niż innym.

      Usuń
    2. ależ tu są właśnie te szare myszki opisane :)

      Usuń
  2. Rzadko sięgam po poradniki, a wiem, że powinnam to robić zdecydowanie częściej żeby dodać sobie trochę motywacji i bardziej w siebie uwierzyć. Ten wygląda ciekawie, jak tylko będę mieć czas to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest po prostu świetnie napisany i to taki poradnik nie-poradnik :)

      Usuń
  3. Sam pomysł wydaje się być ciekawy, niemniej stronię od poradników, więc nad lekturą będę musiała się zastanowić...

    Zapraszam w wolnej chwili do mnie: http://kulturka-maialis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie czytam poradników, ale na ten się skusiłam i nie żałuję :)

      Usuń
  4. Świetna recenzja, jestem pod wrażeniem:) Czuję, że to pozycja idealna dla mnie, bo ja się do dzisiejszej, nieco bezwzględnej, rzeczywistości, w ogóle nie nadaję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie lubię poradników, wręcz czuje do nich jakąś dziwną awersję, ale skoro ty tak bardzo wychwalasz powyższą publikacje, to może jednak zrobię wyjątek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj. Książka nie zajmie Ci dużo czasu, a uśmiejesz się do łez :)

      Usuń
  6. Mocny tytuł. Akurat nie mam ochoty na taki poradnik, ale cieszę się, że Tobie przypadł do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem...Tobie teraz inne poradniki w głowie :). I wcale się temu nie dziwię :)

      Usuń
  7. Świetna recenzja! Po poradniki rzadko sięgam, ale ten z chęcią przeczytam. Lubię takie groteskowe poczucie humoru ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Siostra jest nią zainteresowana, więc może kupimy;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam okazję ją przeczytać, ale jakoś nie przepadam za poradnikami. I mimo Twojej naprawdę dobrej recenzji, na ten moment spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. "...co parę minut wybuchałam niepohamowanym śmiechem" - to zdanie mnie przekonało, bo też tak chcę ;))) jak będę miała okazję przeczytać to na pewno skorzystam z okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię poradników i to się nigdy nie zmieni, a sama książka też mnie nie intryguje ani nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za poradnikami, ale na ten konkretny naprawdę mam ochotę! Narobiłaś mi smaka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. poradnik idealny dla mnie! muszę go przeczytać!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Też raczej stronię od poradników, chyba że mam jakiś problem i szukam rozwiązania, albo poszukuję jakiś informacji na dany temat. Tej książki raczej nie przeczytam, bo wątpię by coś zmieniła w moim życiu.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka nie jest do końca poradnikiem - za to jest napisana z tak dużą dawką humoru, że samopoczucie poprawi na pewno :)

      Usuń
  15. Świetnie czytało się ten poradnik a praktycznie rzec biorąc to antyporadnik :))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że ta publikacja mogłaby mi się spodobać!!!
    Zapraszam do siebie na konkurs.

    OdpowiedzUsuń
  17. Serdecznie się uśmiałam przy tej recenzji :) Bardzo fajnie ją napisałaś. I doskonale wiem jak to jest otrzymac książkę, mieć stos innych a i tak przeczytać tę nową ;) może się skuszę, kto wie!

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja chciałabym przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam.
    Bardzo ladnie Pani umie szufladkowac ludzi. Zdaje sie Pani nie byc lepsza od tych wszystkich tak namietnie potepianych przez Pania 'suk'. Czy to, ze kobieta wiele w zyciu osiaga odrazu oznacza, ze musi byc wredna, robic innym pod gorke? A moze oceniajac wszystkie kobiety sukcesu w ten sposob po prostu przejawia sie zazdrosc kobiet, ktore chcialyby w zyciu osignac to samo, tylko im nie wyszlo? Prosze wybaczyc, ale chyba niezbyt wiele Pani w zycu widziala. Jest wiele kobiet sukcesu skromnych, skorych, aby pomoc innym. A to, ze im wyszlo i dobrze sie powodzi nie zawsze oznacza, ze szly do celu 'po trupach' raniac przy tym innych ludzi. Byly natomiast dosc silne i zdeterminowane, aby nie przejmowac sie wlasnie takimi powierzchownymi opniami, jakie Pani tutaj prezentuje. Zreszta, nie rozumiem takiego szufladkowania. Kobiety 'zwykle'? Takie ocenianie ludzi, jak wspomnialam wczesniej nie jest niczym lepszym, niz dazenie do celu i realizowanie swoich marzen. Takze prosze Pania o chwile rozwagi, gdy bedzie Pani miala sposobnosc spotkac kobiete sukcesu, ktora ciezko na to pracowala, zanim wlozy ja Pani do swojej szyfladki z napisem 'suka'. Pozdrawiam Pania serdecznie i zycze powodzenia w dozeniu do celow, a nie spogladania na innych i potepiania kazdego, komu wyszlo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Aniu szanowna.Nie wiem, czy Pani zauważyła, że jest to recenzja książki "Perfekcyjna kobieta to suka", a nie moja opinia na temat współczesnych kobiet. Nie ma to nic wspólnego z szufladkowaniem, czy potępianiem kogokolwiek. Wystarczyłoby po prostu przeczytać całość recenzji z odrobiną zrozumienia. Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.