„Co się
zdarzyło
w hotelu Gold”– Grzegorz Kozera
<recenzja,21>
Wydawnictwo: Dobra
Literatura
Rok wydania: 2014
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 252
ISBN: 978-83-64184-08-6
Rok wydania: 2014
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 252
ISBN: 978-83-64184-08-6
Półka: posiadam
Moja ocena: 6/10
Przeczytana: 10 maja 2014
Kupisz: u Wydawcy
DobreKsiążki Lideria Selkar inBook Matras Merlin TaniaKsiążka Velino Albertus
ebooki: Koobe Virtualo TaniaKsiążka Nexto
DobreKsiążki Lideria Selkar inBook Matras Merlin TaniaKsiążka Velino Albertus
ebooki: Koobe Virtualo TaniaKsiążka Nexto
Do niedawna nazwisko Grzegorz Kozera
nic mi nie mówiło. Dopiero jak dostałam Jego książkę „Co się zdarzyło w hotelu
Gold” do zrecenzowania, dowiedziałam się, że nie jest debiutantem. Ten urodzony
w 1963 roku dziennikarz ma na swoim koncie cztery inne utwory prozatorskie, a
mianowicie powieści „Droga do Tarvisio” (2012), „Berlin, późne lato” (2013), a
także powieść o uzależnieniu alkoholowym „Biały Kafka” (2004) oraz zbiór
opowiadań „Kuracja” (2008). Nie poprzestał na prozie – jego dorobkiem jest
również sześć tomików poezji, m.in. „Sierżant Garcia nie żyje” (1998) i „Data”
(2011). Za swoje osiągnięcia literackie został uhonorowany w 2013 roku
Świętokrzyską Nagrodą Kultury I stopnia, przyznawaną przez marszałka
województwa świętokrzyskiego. Źródło
I właśnie uzbrojona w tę niewielką
wiedzę o autorze książki zasiadłam do jej czytania. Opis na okładce obiecywał
dużo – przynajmniej mnie, miłośniczce kryminałów i romansów – współczesny kryminał z historią miłosną w tle albo – jeśli ktoś
woli – opowieść o miłości z wątkiem kryminalnym. ¹ I choć taki mix dość
często występuje w tych gatunkach literackich, to mnie chyba nigdy się nie
znudzi – pod jednym warunkiem. Kryminał musi być fascynujący i z ciekawą
intrygą, romans nie może być banalny. Jak było w tym wypadku? Czy Grzegorz
Kozera sprostał moim wymaganiom? O tym za chwilę…
Antoni Topola – historyk, nauczyciel
akademicki, początkujący pisarz, miłośnik malarstwa, znawca gehenny Żydów w
czasie II wojny światowej. To on jest bohaterem powieści. Właśnie został
wezwany do gabinetu swojego szefa profesora Jareckiego, który złożył mu
propozycję nie do odrzucenia. Otóż Antoni ma pojechać na kongres do Wiednia i
odczytać tam referat swojego przełożonego, który ze względu na nieoczekiwane
kłopoty zdrowotne musi pozostać w kraju i poddać się zabiegowi medycznemu.
Doktor Topola nie odniósł się do tej propozycji z wielkim entuzjazmem, ale
decyzja profesora była nieodwołalna.
I w ten oto sposób, po długiej podróży
samochodem (samolot nie wchodził w rachubę, bo Antoni panicznie bał się latać)
nasz bohater znalazł się w Wiedniu w hotelu Gold, gdzie zostali zakwaterowani
przez organizatorów uczestnicy kongresu.
Początek pobytu był całkiem spokojny.
Doktor spotkał się z przyjacielem profesora Jareckiego, profesorem Prochazką z
Uniwersytetu Karola w Pradze, który bardzo serdecznie zaopiekował się młodszym
kolegą, rozpakował się i odpoczął po podróży, zjadł w towarzystwie profesora
kolację w hotelowej restauracji i udał się do swojego pokoju na nocny
odpoczynek. Po drodze zamienił jeszcze parę słów z młodą dziewczyną – Polką, na
którą zwrócił uwagę jeszcze w restauracji, gdzie samotnie spożywała kolację. W
pokoju przygotował się do snu, ale niestety nie dane mu było pospać za długo,
gdyż w nocy obudził go krzyk dochodzący z hotelowego korytarza. Gdy wyszedł z
pokoju zauważył przerażoną dziewczynę wybiegającą z pokoju obok. Antoni wszedł
z duszą na ramieniu do pokoju, który w takim pośpiechu opuściła dziewczyna, i
zastał tam… Pewnie jesteście ciekawi „Co się zdarzyło w hotelu Gold” w pierwszą
noc pobytu Antoniego? Jesteście? To dobrze… zapraszam więc do lektury.
Wiele osób pomyśli „cóż takiego mógł
tam Antoni znaleźć? Przecież to kryminał, więc na pewno zwłoki jakiegoś gościa
hotelowego”. Inni jeszcze może dodadzą, że pewnie dziewczyna uciekająca z
pokoju stanie się główną podejrzaną, a Antoni się w niej zakocha. I nawet
mogłoby to być prawdą, tylko że powieść nie jest typowym kryminałem, ba nie
jest też typowym romansem, a więc nie otrzymujemy tego, co nam obiecuje jej
okładka. Dostajemy za to świetną powieść psychologiczną ze słabo rozbudowanym
wątkiem kryminalnym i delikatnym, nastrojowym i nietypowym wątkiem miłosnym.
Jeśli ktoś sięgając po tę książkę
nastawi się na kryminał, poczuje -podobnie jak ja – zawód i niedosyt. Bo choć pewne elementy powieści kryminalnej
występują – na uwagę szczególnie zasługuje finał wątku kryminalnego, całkowicie
zaskakujący i nieprzewidywalny – to autor skupia się raczej na okolicznościach
wcześniejszych, związanych z okresem wojennym, a stanowiących główny motyw
powieści. Z racji wykonywanego zawodu i jednocześnie zainteresowań głównego
bohatera treścią przewodnią powieści jest bowiem exodus Żydów, historia
mieszkańców gett w okresie II wojny światowej i migracja narodu żydowskiego w
XX wieku . Z tego tematu dostajemy bardzo rzetelną i szeroką wiedzę, co dla
osób zainteresowanych problematyką żydowską będzie dużym plusem powieści.
„Co się zdarzyło w hotelu Gold” daje
nam również bardzo dużo wiadomości na temat malarstwa ze szczególnym uwzględnieniem
Egona Schiele i jego obsesyjnych obrazów związanych z kobiecym ciałem, obrazów ocierających
się dość często o pornografię.
Dzięki pasji głównego bohatera
kolekcjonowania dzieł sztuki oraz wielkiego zainteresowania malarstwem udajemy się na przechadzkę po Leopold Museum –
muzeum, które istnieje faktycznie w Wiedniu i mieści największy na świecie
zbiór dzieł Egona Schiele i Gustava Klimta. Antoni opowiada swojej towarzyszce
(a przy okazji również nam) o tym dlaczego jest tak zafascynowany malarstwem
Schiele i Klimta, zahaczając jednocześnie o swoją historię rodzinną wiążącą się
z grabieżą dzieł sztuki przez nazistów. Czujemy się jakbyśmy przemierzali sale
muzeum, oglądali eksponowane tam obrazy i razem z Antonim uczestniczyli w
uczcie kulturalnej, chłonąc całą wiedzę i emocje związane z tym spacerem. Cała
ta sytuacja przedstawia nam jednocześnie Antoniego jako człowieka niezwykle
wrażliwego, mimo że do tej pory wszelkie wydarzenia charakteryzowały go raczej
jako człowieka, któremu jakiekolwiek porywy serca są obce. A może do tej pory
nie trafił na nikogo, z kim potrafiłby nawiązać jakąś nić porozumienia i
dopiero Wiedeń dał mu taką możliwość? Może znajomość z kobietą, która podobnie
jak on czuje się samotna, jest właśnie tą, która zmieni całe jego życie?
Wątek miłosny powieści jest wyjątkowy. Poprowadzony
w niespotykany sposób, bardzo delikatny, bardzo subtelny, a jednocześnie wyrafinowany
i zmysłowy. Nie spotkałam się do tej pory w żadnej powieści z tak wykreowaną
historią miłosną. I o ile intryga kryminalna nie do końca do mnie przemówiła, o
tyle tym wątkiem jestem oczarowana. Może to zabrzmi trochę dziwnie, ale aż mi
się nie chce wierzyć, że te sceny opisał mężczyzna, czyli przedstawiciel tego
gatunku ludzkiego, któremu często przypisuje się przedmiotowe traktowanie
miłości. Na pewno tego panu Grzegorzowi zarzucić nie można. W hotelu Gold
spotkały się dwie samotności i spotkanie to zaowocowało ledwo dostrzegalnym uczuciem,
pełnym zrozumieniem drugiej osoby i odczuciami, jakich żadna z nich dotąd nie
żywiła w stosunku do kobiety lub mężczyzny.
Stało się dla mnie
oczywiste, że pragnę tej dziewczyny, lecz nie miało to nic wspólnego z
pożądaniem. Pragnąłem jedynie jej obecności i bliskości. Wspaniałe było to, że
czułem jej głowę na ramieniu i niczego więcej nie potrzebowałem. ²
Przepiękne sceny, noc „bezgrzeszna” a
jednak pełna delikatnego erotyzmu, czyżby wreszcie odnaleziona prawdziwa
miłość? Czy ta para spędzi resztę życia razem, czy może ich miłość zakończy się
wraz z wyjazdem Antoniego z Wiednia? Odpowiedź na to pytanie oczywiście na
stronach powieści… i to tych końcowych.
„Co się zdarzyło w hotelu Gold” nie
jest powieścią lekką i łatwą, choć czyta się ją bardzo szybko. Na pewno duża w
tym zasługa wydawcy, który postarał się, aby litery i interlinia były
odpowiednio duże i nie męczyły wzroku. Treść powieści również potrafi
zaintrygować, zmusić do refleksji i przemyśleń, choć nie do końca porwać. Na pewno
nie miałam problemu z tym, żeby przerwać czytanie, odłożyć książkę nawet na
wiele godzin i później nie spiesząc się zbytnio do niej wrócić. Ale również
nawet przez chwilę nie pomyślałam, żeby jej nie dokończyć – coś mnie do niej
ciągnęło i na pewno nie byłam w stanie podejść do niej z obojętnością. Nie jest
to powieść, wobec której zachowujesz się obojętnie i bez zaangażowania. Już
choćby niesamowita kreacja psychologiczna głównego bohatera – Antoniego, który
jest jednocześnie narratorem całej opowieści, zasługuje na uwagę i podziw.
Zaryzykowałabym twierdzenie, że taki portret psychologiczny bohatera spotkałam
dotychczas tylko w powieściach klasycznych mistrzów gatunku, a więc u
Dostojewskiego, Camus, Steinbecka czy Zofii Nałkowskiej. Czy jest to trochę na
wyrost? Być może wiele osób tak stwierdzi – wg mnie NIE. Oczywiście jako powieść
współczesna różni się jakością i rodzajem przeżyć wewnętrznych, niemniej to właśnie
warstwa psychiczna bohatera jest tym elementem, który kształtuje całą fabułę
utworu.
Także inni bohaterowie powieści,
zarówno ci drugoplanowi, jak nawet epizodyczni są szczegółowo przedstawieni i
wykreowani. Poznajemy ich z perspektywy Antoniego, więc nie są to postaci, na
które jesteśmy w stanie spojrzeć czysto obiektywnie, ale dużo na ich temat mówi
nam również ich zachowanie, ich reakcje na działania innych, czy w końcu ich
poglądy wygłaszane w czasie rozmów z Antonim.
Naprawdę pod względem kreacji bohaterów, ta książka ma obecnie na rynku
niewielką konkurencję.
No cóż…na zakończenie powiem, że jeśli ktoś
będzie oczekiwał powieści kryminalnej, to się zawiedzie. Ale jeśli chcecie
poznać dobrą powieść psychologiczno-obyczajową z dużymi walorami poznawczymi i
ze świetną kreacją bohaterów, to zapraszam do przeczytania. Mnie ta książka
wyciszyła i zmusiła do refleksji na temat ciągłego poszukiwania szczęścia,
niespełnienia, przełykania łez, szukania własnej drogi życiowej i poznawania
samej siebie. I wiem jedno, że do prozy Grzegorza Kozery na pewno wrócę.
¹ Grzegorz Kozera, „Co się zdarzyło w
hotelu Gold”, Dobra Literatura, 2014, okładka
² tamże, str. 197
Za możliwość przeczytania
tej książki bardzo dziękuję pani Adze z wydawnictwa Dobra Literatura
Recenzja publikowana
również:
- granice
Z doświadczenia wiem, że takie "mixy" różnie wypadają... sama nie wiem czy się skusze na akurat ten :) Bardzo dziękuję Ci za tak szczerą opinię! :)
OdpowiedzUsuńStaram się, żeby wszystkie moje opinie były szczere :)
UsuńZaciekawiłaś mnie bardzo i teraz będę się zastanawiać "Co się zdarzyło w hotelu Gold"? :)
OdpowiedzUsuńWystarczy przeczytać i odpowiedź na pytanie gotowa :)
UsuńWspaniale się zapowiada, zaraz zgłoszę się do konkursu.
OdpowiedzUsuńSuper...cieszę się, że się zgłosiłaś :)
Usuń