„Ślad
życia,
ślad
śmierci”–
Paul L. Maier <recenzja,27>
Tytuł oryginalny: A Skeleton in God’s Closet
Tłumaczenie:
Adam Szymanowski
Wydawnictwo: PROMIC
Rok wydania: 2012
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 507
ISBN: 978-83-7502-320-6
Rok wydania: 2012
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 507
ISBN: 978-83-7502-320-6
Półka: posiadam
Moja ocena: 10/10
Przeczytana: 12 czerwca 2014
Corpus delicti - seria powieści sensacyjnych, thrillerów
wydawanych przez Wydawnictwo PROMIC zainteresowała mnie jak tylko przeglądałam
po raz pierwszy stronę Wydawnictwa. Bardzo lubię ten gatunek literacki –
oczywiście pod jednym warunkiem – książka musi wbijać w fotel. A jak jest w
przypadku thrillera naukowego Paula L. Maiera Ślad życia, ślad śmierci ? Czy spełnił moje oczekiwania? Odpowiem
od razu – w 100% tak. A teraz postaram się przekonać Was do przeżycia przygody
z tą niesamowitą powieścią.
Jonathan Weber, profesor studiów bliskowschodnich na
Uniwersytecie Harvarda, wg czasopisma Time
„Najpracowitsze pióro na Wschodnim Wybrzeżu”, autor Jezusa z Nazaretu – bestsellera na rynku wydawniczym, nie tylko
naukowym, otrzymał roczny urlop naukowy na rodzimej uczelni i postanowił
wykorzystać go towarzysząc swojemu mentorowi - światowej sławy archeologowi z
Brytyjskiej Szkoły w Jerozolimie profesorowi Austinowi Jenningsowi w
wykopaliskach w Rama. Jennings już od jakiegoś czasu kusił swojego dawnego
ucznia do przyjazdu, nie ujawniając jednak, jakich sensacji archeologicznych
można się po tych pracach spodziewać.
Po przylocie na miejsce dowiedział się, że obecne
wykopaliska prowadzone są na terenach, które zgodnie z dotychczasowymi
znaleziskami zamieszkiwał Józef z Arymatei. Gdyby udało się potwierdzić ten
fakt, to archeolodzy biorący udział w pracach archeologicznych, znaleźliby
swoje stałe miejsce w historii archeologii.
Józef z Arymatei bowiem wg Nowego Testamentu był tym
człowiekiem, który ofiarował grób przygotowany dla siebie na pochówek
ukrzyżowanego Jezusa. Byłoby to więc pierwsze odkrycie archeologiczne
potwierdzające istnienie osoby biblijnej. Nie należy się więc dziwić
podnieceniu profesora Jenningsa stojącego o krok przed taką sensacją. Jego
zafascynowanie udzieliło się również Jonathanowi, który z wielkim zapałem
przystąpił do prac wykopaliskowych.
Gdyby Jon wiedział, co stanie się jego odkryciem, to zapewne
w tym momencie odwróciłby się i wrócił do Stanów Zjednoczonych, by spędzić swój
urlop naukowy odpoczywając na Hawajach albo w innym równie uroczym miejscu. A
my nie przeczytalibyśmy tej fascynującej historii, bo … po prostu by jej nie
było. Jon bowiem po paru dniach swoich prac trafia na pieczarę grobową z
sarkofagiem, w którym znajdują się – wg wyrytego napisu – szczątki Józefa z
Arymatei, pierwsze w historii szczątki osoby biblijnej. Oczywiście znalezisko
należało jeszcze potwierdzić, więc prace archeologiczne były dalej prowadzone.
Wszelkie artefakty znalezione w pieczarze zdawały się potwierdzać postawioną
tezę. Do pewnego momentu… Momentu, który zagroził upadkowi całej zachodniej
cywilizacji i mógł odwrócić „do góry nogami” życie co trzeciego mieszkańca
ziemi. Przy sarkofagu z domniemanymi szczątkami Józefa z Arymatei Jon znalazł
dzbanek z I wieku naszej ery ze zwojem papirusu. Po odczytaniu tekstu, jaki się
znajdował na papirusie, wszystko stało się jasne – znalezione szczątki nie
należały do Józefa, tylko do samego… Jezusa. Czy to możliwe, ze przez 2000 lat
ludzkość wierzyła w coś, co nigdy nie miało miejsca? Czy zmartwychwstanie jest
tylko wymysłem ludzi? Czy może jednak mamy do czynienia z fałszerstwem? Żeby
odpowiedzieć na te pytania, a jednocześnie dowiedzieć się, dlaczego nadal
obchodzimy Wielkanoc – największe święto chrześcijaństwa – należy po prostu
przeczytać ten fascynujący thriller.
Pierwsza rzecz, która przychodzi do głowy w czasie czytania Śladu życia, śladu śmierci, to jej
nieprawdopodobny realizm. Cała historia osadzona jest tak mocno w realnym
świecie, że nieraz miałam wrażenie, że nie jest to beletrystyka, fikcja, lecz
literatura faktu. Zresztą nic w tym dziwnego, bo powieść została napisana nie
przez laika, lecz przez profesora i wykładowcę
historii starożytnej w Western Michigan University. Ten urodzony w 1930
roku amerykański pisarz w 1954 roku ukończył, podobnie jak główny bohater
powieści Jon Weber, Harvard, a tytuł
doktora uzyskał w 1957 roku, po dodatkowych studiach w Heidelbergu i Bazylei.
Jest autorem ponad 200 artykułów naukowych oraz 11 książek beletrystycznych. W
Polsce wydano Poncjusza Piłata, Rzym w
płomieniach, a także nakładem Wydawnictwa PROMIC Kodeks Konstantyna (2013) oraz Coś
więcej niż ślad (2013).
Osadzenie Śladu życia,
śladu śmierci w realiach z całą dbałością o szczegóły i prawdę historyczną
to olbrzymia zaleta utworu. Dzięki temu mamy wrażenie, że czytamy o faktach,
które wydarzyły się naprawdę. Jon Weber spotyka się z papieżem Benedyktem XVI,
wspomniany jest również Jan Paweł II jako papież, z którym nasz bohater spotkał
się w czasie wcześniejszej wizyty w Watykanie. Co prawda autor zaznacza w
przedmowie, że wszelkie rozmowy z postaciami autentycznymi są wymyślone przez
niego, ale czytając dalsze karty powieści nie myślimy o tym. A może po prostu
zapominamy?
W tle wspomniany jest konflikt izraelsko-arabski, pojawiają
się Chasydzi, przedstawiciele różnych ruchów palestyńskich, a także tzw.
strażnicy miasta „Neturei Karta” – ultraortodoksyjni Żydzi przeciwni istnieniu
państwa Izrael przed nastaniem czasów mesjanicznych.
Jedna rzecz mnie zastanowiła i to bardzo. Dlaczego autor
popełnił błąd twierdząc, że Benedykt XVI jest Włochem?
Jednak, w odróżnieniu od bezpośredniego poprzednika, Benedykt
był zgodnie z tradycją Włochem, aczkolwiek Włochem w sposób bardzo
nietradycyjnie otwartym na problemy nękające sumienia katolików na całym
świecie. [1]
Czyżby w ten sposób uspokajał chrześcijan, że mamy do
czynienia jednak z fikcją literacką, bo dane biograficzne osób , które z
imienia są autentyczne, nie do końca są prawdziwe?
Także cały cykl badań archeologicznych, a później
potwierdzanie autentyczności znalezionych artefaktów za pomocą różnych
nowoczesnych metod badawczych (np. datowanie radiowęglowe za pomocą izotopu
promieniotwórczego węgla C14) zostało przedstawione w sposób bardzo dokładny i
rzetelny. Nieraz miałam wrażenie, ze jestem członkiem ekipy archeologów i razem
z innymi uczestniczę w wykopaliskach, oglądam znalezione lampki oliwne, skorupy
dzbanków i to co najważniejsze papirus stwierdzający definitywnie, kto jest
pochowany w znalezionym przez Jona sarkofagu.
Nie wiem, czy ktokolwiek potrafi sobie wyobrazić, jaka
byłaby reakcja całego świata, nie tylko chrześcijańskiego, gdyby okazało się,
że Ten, którego zmartwychwstanie obchodzimy rokrocznie w czasie Święta
Wielkanocnego, został pochowany jak zwykły śmiertelnik w grobie i właśnie odkryto
Jego szczątki. Prawie 2 mld. chrześcijan przeżyłoby szok, poczułoby się
oszukiwanymi przez 2 tysiące lat. Przecież powstanie z martwych to najważniejszy
dogmat wiary chrześcijańskiej – to on utrzymuje nas w nadziei, że życie nie
kończy się tu na ziemi, że będziemy żyć również po śmierci – w lepszym świecie,
wiecznie. I to ma być kłamstwo, mistyfikacja, fałsz? Pozwoliliśmy na to, żeby
nami manipulowano przez 2 tysiące lat? Czy to możliwe? Gdzie tkwi błąd? A może
całe nasze dotychczasowe życie było błędem? Paul Maier w bardzo wiarygodny
sposób kreśli nam prawdopodobny scenariusz i konsekwencje upadku wiary i
uwierzcie mi – jest to wizja przerażająca.
Wizję tę na pewno w pewien sposób łagodzą inne wątki zawarte
w powieści. Autor przedstawia nam wcześniejsze fakty z życia osobistego
Jonathana, prof. Jenningsa, a także relacje między członkami ekspedycji
archeologicznej. Nie brakuje również wątków romantycznych – bardzo delikatnych,
subtelnych i prawdziwych. Paul Maier nic nie przedstawia nam na siłę, „nie
wciska” kolejnego banalnego uczucia, banalnego romansu. Miłość w tej powieści
rodzi się naturalnie, bez przymusu – tak jak często w życiu realnym. Na
początku lekkie zafascynowanie drugą osoba, wspólne zainteresowania,
oczarowanie, wspólne spacery, ciekawe rozmowy i … uczucie, które przychodzi powoli, ale
zdecydowanie. I nagle zdajemy sobie sprawę, że ta druga osoba jest dla nas
wszystkim, że chcemy z nią spędzić resztę życia, że zrobimy wszystko, żeby jej
nie stracić. I odczuwamy obawę, a nawet strach, czy my dla niej jesteśmy równie
ważni. Ten powiew prawdziwego uczucia w powieści bardzo korzystnie wpływa na
złagodzenie całego zła, jakie pojawiło się na świecie w momencie ujawnienia nie
do końca sprawdzonej tezy o braku cudu zmartwychwstania.
Oczywiście autor zadbał również o to, żeby nam nie było za
słodko w tej małej grupce archeologów i innych osób bezpośrednio związanych z
badaniami archeologicznymi. Oprócz wszelkich reperkusji na świecie dziejących się
niejako niezależnie od bohaterów, w których oni uczestniczą tylko pośrednio,
wprowadził elementy thrillera bezpośrednio dotykające główne postaci. Akcja
toczy się w przeważającej części w Izraelu, w kraju, gdzie dzika przyroda,
góry, jaskinie, groty, przepaści, urwiska i inne mało bezpieczne miejsca są na
porządku dziennym. I właśnie w takim cudnym krajobrazowo otoczeniu spotykają
naszych bohaterów różne niebezpieczne przygody. Nie są one spowodowane brakiem sprawności
fizycznej, tylko… może raczej nie będę ujawniała tajemnic powieści, ale wierzcie
mi, że jest sporo scen budzących grozę i strach w czytelniku. Akcja powieści jest
naprawdę bardzo szybka, dynamiczna, z częstymi zwrotami. Każda przewracana
kartka niesie ze sobą kolejną niespodziankę, dodatkowe poszlaki lub zdarzenie,
które może zmienić wszystko. A napięcie nasze rośnie i rośnie, aż osiąga swój zenit i wtedy…następuje nieoczekiwany
i bardzo nieprzewidywalny finał, który mnie wbił w fotel i to na bardzo długo.
Do tej nieprzewidywalnej fabuły dochodzi jeszcze bardzo
sugestywna i szczegółowa kreacja bohaterów powieści. Choć grupka archeologów
liczy sobie parę osób, to od samego początku są one rozpoznawalne i różne pod względem
charakterologicznym. Maier jest mistrzem tworzenia różnorodnych postaci i
nadawania im indywidualnych charakterów. Tu nie ma osoby, która byłaby
powieleniem drugiej. Każdy ma swoje cechy charakteru, jest wykreowany bardzo
szczegółowo i perfekcyjnie. A do tego wszystkiego nikt nie jest tu
wyidealizowany – postaci są normalnymi ludźmi, ze swoimi wadami i zaletami, są
tacy jak my. Mają swoje słabości, cierpią, wzruszają się, kochają, przeżywają
wzloty i upadki, boją się, cieszą się – ot, tacy zwyczajni ludzie, z którymi
możemy się identyfikować. I tak naprawdę nie sposób ich nie polubić i nie żałować,
że się z nimi rozstajemy kończąc czytać powieść.
Nie muszę chyba pisać, że książkę się czyta bardzo szybko,
mimo jej dość pokaźnych rozmiarów. Wydawca zadbał o odpowiedni rozmiar liter i
wystarczającą interlinię, co zdecydowanie nie utrudniało zagłębiania się w
lekturze, nawet po całym dniu pracy przy komputerze i zmęczeniu oczu. Wydawca
zadbał również o piękne wydanie tej książki – klimatyczna utrzymana w miętowo-szarych
odcieniach okładka, gdzie nasz główny bohater ukazany jest na tle Bazyliki Św.
Piotra w Rzymie i czarny ptak w oddali – czyżby symbolizujący nieszczęście i
grozę sytuacji?
Polecam Wam ten thriller - i tym, co interesują się archeologią,
ale również tym, co na jej temat mają mgliste pojęcie. I tym, którym bliska
jest wiara chrześcijańska, ale również niewierzącym lub też przedstawicielom
innych wyznań. Każdemu, kto lubi thrillery, subtelne historie miłosne, piękne opisy
przyrody i podróże po egzotycznych krajach, a przede wszystkim dreszczyk emocji
towarzyszący w czasie całej lektury. Gwarantuję, że każdy znajdzie w tej
powieści coś dla siebie i będzie ją odkładał na półkę po przeczytaniu z dużym
żalem, że to już koniec…
----------------
[1] Paul L. Maier „Ślad życia, ślad śmierci”, PROMIC 2012, str.30
. Za
możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję pani Agnieszce z Wydawnictwa
PROMIC
Recenzja publikowana
również:
- granice
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Ja mam na jakiś czas dość thrillerów, czytam jeden już tydzień, a nawet w połowie nie jestem, będę musiała po nim odpocząć :D
OdpowiedzUsuńale ten Ci polecam - naprawdę warto :)
UsuńNie należę do osób religijnych, a raczej wręcz przeciwnie, jednak ta tematyka bardzo mnie ciekawi. Jest tylko znaków zapytania w całej historii chrześcijaństwa. Bardzo chętnie zapoznam się z ta książką, zwłaszcza, że tak wspaniale ją przedstawiłaś wzbudzając moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dzięki za miłe słowa :) serdecznie polecam tę książkę :)
UsuńCieszę się, że książka Ci się tak podobała, ale z przykrością stwierdzam, że wcześniej jakoś o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTrudno słyszeć o wszystkich książkach, które się ukazują na rynku - niestety nieraz umykają nam "perełki", do których, przynajmniej wg mnie, należy ta książka
UsuńPrędzej czy później po nią sięgnę. Zaciekawił mnie religijny wątek.
OdpowiedzUsuńto super :)...miłej lektury :)
UsuńNawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ogromną ochotę narobiłaś mi na ten thriller! Muszę go przeczytać, po prostu muszę ;)
OdpowiedzUsuńjak musisz, to do dzieła :)
UsuńThrillery to chyba mój ulubiony gatunek literacki. Zainteresowałaś mnie na tyle, że sama z przyjemnością bym przeczytała
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam thrillery - a ten jest naprawdę wart zainteresowania :)
UsuńUwielbiam thrillery utrzymane w takiej konwencji. I ten szczegółowo oddany realizm, super.
OdpowiedzUsuńmasz rację - super :)
UsuńHmm trochę nie moje klimaty, jakoś nie jestem przekonana do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńszkoda :(
UsuńJa już mam ten tytuł zapisany na swojej liście (książki z którymi chcę się zapoznać) od momenty premiery, wow czyli już od dwóch lat. Kiedyś na pewno przeczytam ;)))
OdpowiedzUsuńprzeczytaj - naprawdę warto :)
UsuńMuszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś. Nie myślałam, że ta książka jest aż tak rewelacyjna, ale jak widać jest, dlatego zaufam twoim słowom i skuszę się na tę pozycje.
OdpowiedzUsuńskuś się - wg mnie warto :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja. I w pełni zachęcająca do sięgnięcia po tę powieść. Mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńSkoro polecasz - przeczytam.
OdpowiedzUsuńsuper :)
UsuńJeśli nie kupie sobie to mamie. Sądze że bedzie to niezła książka rujnująca mój czas :)
OdpowiedzUsuńjest warta każdej "rujnacji" :D
UsuńCzytałam i ogromnie mi się podobała. Świetny styl, wrażliwość, dbałość o szczegóły i do tego intrygująca fabuła :)
OdpowiedzUsuńzgadam się w 100% :)
Usuń