„Podarunek” – Danielle Steel <recenzja,1>
Tytuł
oryginalny: The Gift
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński Wydawnictwo: Świat Książki Rok wydania: 1995 Oprawa: twarda (z obwolutą)
Projekt obwoluty, oprawy i stron
tytułowych: Ewa Łukasik
Ilość stron: 221 ISBN: 83-7129-187-6
Półka: posiadam
Moja ocena: 7/10
Przeczytana: 20 listopada 2013
Kupisz: Velino, Dobre Książki, Za Rogiem, Merlin, Albertus, Tania Książka, Selkar, Matras
Danielle
Steel – amerykańska autorka blisko
stu poczytnych powieści dla Pań – doceniana, lubiana, przez wiele kobiet wręcz
kochana… Tajemnicą Jej sukcesu jest to, że na kartach swoich powieści
przedstawia losy kobiet, z którymi każda z nas może się identyfikować. U niej
zawsze dobro zwycięża nad złem i wydaje się, że autorka głęboko w to wierzy.
Wiary nie straciła nawet po śmierci swojego dziewiętnastoletniego syna – sama
doświadczyła, jak okrutny potrafi być
los. Co oferuje w powieści „Podarunek”?
|
Najpierw
kilka słów o dwojgu głównych bohaterach powieści:
Maribeth
Robertson – śliczna, ambitna nastolatka, marząca o zdobyciu wyższego
wykształcenia i „wyrwaniu” się z małego miasteczka, w którym mieszka wraz z
ojcem-despotą oraz zniewoloną przez niego matką, a także dwójką rodzeństwa.
Niestety w wieku 16 lat popełnia błąd, który na pewno będzie miał bardzo duży
wpływ na jej dalsze życie. Jaki? O tym
za chwilę…
Tommy
Whittaker – również szesnastolatek pochodzący z kochającej się, ciepłej,
zamożnej rodziny, którą dotknęła
największa z możliwych tragedii. W czasie Świąt Bożego Narodzenia umiera
pięcioletnia Annie – córeczka Liz i Johna Whittakerów, a ukochana siostrzyczka
Tommy’ego. Po śmierci Annie wszystko się zmienia. Każdy z członków rodziny
zamyka się w swoim świecie, oddala się od innych. Czy rodzina przestanie
istnieć?
Maribeth
po szkolnym balu zachodzi w ciążę z przypadkowym, całkowicie nieodpowiedzialnym
chłopakiem. Na pomoc rodziny nie może liczyć. Bo czyż może jej pomóc ojciec
Bert Robertson – prostak i despota, dla którego stan córki kojarzy się jedynie
z wstydem i pośmiewiskiem, na jaki naraziła całą rodzinę. A może matka -
Margaret Robertson, zahukana, zawsze potulna i zastraszona przez męża? Nie. Matka
mimo tego, że bardzo kocha córkę, nie decyduje się na to, żeby w jakikolwiek
sposób przeciwstawić się mężowi. Decyzją Berta Maribeth zostaje odesłana do pobliskiego
klasztoru sióstr szarytek, gdzie ma pozostać do momentu rozwiązania, potem
„pozbyć się problemu” i oddać dziecko do adopcji. Dziewczyna odwieziona do
klasztoru przez ojca, długo w nim nie zabawi. Pozostawia całą przeszłość za
sobą i wsiada do autobusu. Wysiada w Grinnell i udaje jej się znaleźć pracę w
charakterze kelnerki w barze, do którego parę razy w tygodniu „zagląda” Tommy,
który nie potrafi znaleźć miejsca w swoim domu, pozbawionym ciepła rodzinnego
po śmierci Annie.
Tych
dwoje spotka się ze sobą i pomoże sobie nawzajem. Jak to w powieściach Danielle
Steel bywa będzie wielka miłość i happy end….
Cóż można
jeszcze dodać? „Podarunek” jest piękną, wciągającą powieścią
obyczajowo-psychologiczną. Prawdziwa tematyka, autentyczność bohaterów i ich
problemów to jej główne zalety. Wartkość akcji powoduje, że trudno się od
książki „oderwać”, więc nie radzę zaczynać lektury w czasie gotowania obiadu,
bo można o nim zapomnieć…a tego domownicy mogą nie wybaczyć.
Najbardziej
urzekło mnie główne przesłanie powieści. Przesłanie sugerujące, że życie jest
drogą i niektórzy po spełnieniu swojej roli, bardzo szybko z niej zbaczają i odchodzą.
"(...) Może
nie wszyscy ludzie muszą być z nami na zawsze?...Może są w naszym życiu tylko
gośćmi?...Spełniają swoją rolę szybciej niż inni..(...) To trochę tak, jakby
zatrzymywali się przy nas na chwilę i coś nam dawali, coś cennego i dobrego,
jakąś mądrość: właśnie po to przybywają na ten świat. (…)" [1]
Do tej pory jak czytam ten fragment powieści, to
pojawiają mi się w oczach łzy. W ten sposób bowiem Maribeth tłumaczy Tommy’emu
rolę, jaką spełniła w życiu rodziny Whittakerów, Annie. Czy to tłumaczenie
pomoże Tommy’emu uspokoić się po śmierci siostrzyczki? Co jeszcze zrobi
Maribeth, by pomóc Whittekerom? O tym już na kartach powieści…
Przeczytaj….polecam !!!
„Podarunek”
nie jest pierwszą powieścią Danielle
Steel przeczytaną przeze mnie. Może w przyszłości pokuszę się o kolejną
recenzję twórczości tej autorki.
[1] Danielle Steel „Podarunek”, Świat Książki
1995, str.89
Publikowane również:
Tej książki jeszcze nie czytałam. Jednak ten opis mnie zachęcił :)
OdpowiedzUsuńTo przeczytaj...jeśli lubisz tę pisarkę, to myślę, że się nie zawiedziesz :)
Usuń