„Historia pewnej niewierności”–
Danka Braun
<recenzja,31>
Wydawnictwo: Prozami
Rok wydania: 2014
Oprawa: miękka
Ilość stron: 306
ISBN: 978-83-63742-11-9
Rok wydania: 2014
Oprawa: miękka
Ilość stron: 306
ISBN: 978-83-63742-11-9
Półka: posiadam
Moja ocena: 8/10
Przeczytana: 03 lipca 2014
Czy potrafiłybyście wybaczyć ukochanemu
mężczyźnie zdradę? Czy wybaczyć to znaczy również zapomnieć? Jak dalej żyć ze
świadomością, że zdradził mnie ktoś, komu zaufałam, ten jedyny, wybrany? Czy
warto poświęcić swoje przekonania dla utrzymania prawidłowego modelu rodziny,
dla dzieci? Przyznam się, że nie potrafię odpowiedzieć wiarygodnie na te
pytania. I chyba nikt, kto nie znalazł się w takiej sytuacji, nie zna
prawdziwej odpowiedzi. Może jedynie przypuszczać, że zachowałby się tak lub
inaczej.
Przed podobnym dylematem postawiła
bohaterkę swojej powieści Historia pewnej
niewierności Danka Braun.
Danka Braun ma mentalnie dwadzieścia lat mniej niż wskazuje na
to metryka, dwóch przystojnych synów i męża - wciąż tego samego. Uwielbia
czytać, oglądać "Gotowe na wszystko", rozwiązywać krzyżówki. Prasuje
męskie koszule i oblicza podatki (prowadzi z mężem biuro rachunkowe). Pomiędzy
codziennymi czynnościami znajduje czas na pisanie. Urodziła się w Olkuszu, lecz
od lat mieszka w Krakowie. W ubiegłym wieku ukończyła Wydział Prawa i
Administracji na UJ. Doświadczenie czerpała pracując w urzędzie skarbowym,
Hucie im. Lenina, prowadziła też sklepy, opalała klientki w solarium... Źródło
Do chwili otrzymania książki nie znałam
zupełnie jej Autorki. Ba…nawet o niej nie słyszałam. I całkiem prawdopodobne,
że dotąd trwałabym w nieświadomości, gdyby Wydawnictwo Prozami nie zrobiło mi
niespodzianki i nie przysłało książki. Obejrzałam, przeczytałam opis na okładce
i jak na rasową babę przystało – postanowiłam poznać ten romans? powieść
obyczajową? Nie do końca tak naprawdę wiedziałam co. Zaczęłam czytać i …
przepadłam dla świata.
Robert Orłowski jest świetnym lekarzem,
neurochirurgiem, który po paru latach pobytu i praktyki lekarskiej w Stanach
wrócił do Polski. Ożenił się z Renatą, z którą przeżył romans jeszcze przed
wyjazdem za granicę. Ma z nią dwójkę dzieci – syna Krzysia, owoc przedmałżeńskiego
romansu oraz córeczkę Izę.
Swój czas dzieli pomiędzy Polskę, gdzie
buduje nowoczesną placówkę medyczną, mieszka i ma rodzinę, a Boston, gdzie
nadal pracuje w klinice swojego byłego teścia. Bo Robert był już raz żonaty. Po
romansie z Renatą wyjechał do Stanów i poznał tam wspaniałą dziewczynę Betty, z
którą się ożenił i którą prędko stracił. Zginęła w wypadku samochodowym. W
spadku otrzymał udziały w klinice teścia. O istnieniu swojego „polskiego” syna
dowiedział się zupełnie przypadkowo, gdy po jedenastu latach odwiedził Polskę i
trafił na zaręczyny swojego licealnego kolegi Andrzeja z… Renatą.
I tak bajka o Kopciuszku stała się
rzeczywistością. Piękny i bogaty Robert ożenił się z przeciętną, biedną Renatą.
Czy to koniec bajki? A może żyli długo i szczęśliwie? Przeczytajcie o tym sami,
choć jeden aspekt tego związku zdradza już sam tytuł…
Rozpoczynając lekturę tej powieści
nastawiłam się na banalną, prostą książkę o związku, zdradzie i ewentualnych
jej przyczynach oraz konsekwencjach. Temat znany, dość często spotykany w
różnego rodzaju obyczajówkach czy romansach, w filmach i w samym życiu. Nie
przerażają mnie takie lektury – wręcz przeciwnie, lubię od czasu do czasu
przeczytać coś lekkiego, przyjemnego, może nawet „oklepanego”, ale i
poprawiającego samopoczucie. A tu spotkało mnie olbrzymie rozczarowanie. Historia pewnej niewierności nie ma w
sobie nic z banału, zero stereotypu. Owszem czyta się ją bardzo lekko,
pochłania wręcz strony, ale to tylko dzięki temu, że jej autorka dysponuje
nadzwyczaj dobrym piórem, perfekcyjnie kreuje postaci i prowadzi wątki.
Powieść bowiem wcale nie porusza
łatwych i przyjemnych tematów. Wręcz przeciwnie – problem małżeńskiego gwałtu,
przemocy domowej, zdrady „dla sportu”, swobody seksualnej, reakcji dzieci na
niesnaski i nieporozumienia między rodzicami. Historie znane z życia
codziennego, ale jakże rzadko opisywane w dostępnej literaturze. A szkoda, bo
są to na pewno tematy, o których warto poczytać i się nad nimi głębiej
zastanowić. Choć trudne i dlatego niepopularne.
Bardzo interesująca jest również sama
kompozycja powieści. Napisana została z różnych perspektyw, z dokładnym
oznaczeniem roku, w którym zachodziły poszczególne zdarzenia. O swoich
uczuciach, odczuciach, przemyśleniach, refleksjach opowiada Robert, jak również
Renata. Dzięki temu możemy poznać to samo zdarzenie, ale widziane niejako
oczami dwóch różnych, choć bardzo bliskich sobie osób. Od czasu do czasu
pojawia się również narrator trzecioosobowy, który w sposób chłodny, wręcz
beznamiętny relacjonuje nam sytuację. Jakże inne są te chwile w powieści. Gdy w
opowieściach Roberta czy Renaty emocje, namiętności, żal, ból, radość, smutek
wprost wypływają z kart książki, to narrator przedstawia tylko „suche” fakty –
niczego nie ocenia, nie sugeruje, nie nakłania do określonego stanowiska. On
nas tylko informuje o zaistniałym zdarzeniu, o przebytej rozmowie, o jej
wyniku.
Czy dzięki temu jesteśmy w stanie
lepiej poznać bohaterów, lepiej ich ocenić? Zdecydowanie tak ! Kreacja
bohaterów właśnie dlatego jest tak wiarygodna i prawdziwa. My przecież siedzimy
u nich w głowie i w sercu. Znamy ich myśli, reakcje, rozważania,
niejednokrotnie strach, oczekiwanie na zachowanie partnera, ból i
niedowierzanie po sytuacji, której się nie spodziewali, a także zwykłe,
codzienne życie. Zdecydowanie nie są to płaskie, banalne postaci, tylko ludzie
z krwi i kości, prawdziwi. Oni mogliby mieszkać w mieszkaniu obok nas lub domku
stojącym parę metrów dalej.
Tak jak prawdziwi są ludzie, tak samo
prawdziwe jest ich życie. Historii pewnej
niewierności daleko do wyidealizowanych opowieści. To zwykła, szara
codzienność z jej wzlotami i upadkami, z miłością i zdradą, z brakiem
zrozumienia, z koniecznością wybaczania, z chęcią zemsty, z przeprosinami. Ot
prawdziwe aż do bólu życie, niekiedy wręcz brutalne koleje losu, przed którymi
może stanąć każda z nas. I podobnie jak Renata będzie musiała coś zadecydować,
dokonać jakiegoś wyboru, czasem sprzeniewierzyć się swoim poglądom, uczynić coś
wbrew sobie. Bo w życiu istnieje coś dużo ważniejszego niż urażona duma. Są to
dzieci. I dla nich warto posiąść umiejętność wybaczania, warto poświęcić swoją
dumę, warto przynajmniej próbować żyć jak dawniej.
Historia pewnej
niewierności zalicza się zdecydowanie
do literatury dla kobiet. Ale czy tylko? Czy naprawdę nie powinien
przeczytać tej książki również przedstawiciel „brzydkiej płci”? Według mnie –
jak najbardziej tak. Może wtedy niejeden pan zastanowi się zdradzając swoją „drugą
połowę” czy naprawdę warto? Czy warto poświęcić udane życie rodzinne, kochającą
i kochaną żonę, szczęście i przyszłość dzieci?
Dlaczego jej to zrobiłem? Dlaczego nam to zrobiłem? (…) Gdyby
można było cofnąć czas, na pewno nie pojechałbym wtedy do Angeli, wsiadłbym do
samolotu i wrócił do Krakowa, do domu. Teraz nie wiedziałem, czy mam jeszcze
dom. Nie miałem na myśli budynku. O budynek nie jest trudno, wystarczy mieć pieniądze…
Dużo trudniej jest stworzyć dom. ¹
Właśnie…
dom jest stworzyć bardzo trudno, a jeszcze trudniej go potem utrzymać, pielęgnować
i szanować. A przecież to zależy tylko od nas, to nasz wybór. Trzeba po prostu
zawsze zastanowić się nad tym, co ważne w życiu i zgodnie z tymi kryteriami
postępować.
Zaczynając
czytać tę nietuzinkową, wspaniałą książkę nie miałam pojęcia, że jest to drugi
tom cyklu. Dowiedziałam się tego dopiero na końcu pozycji z informacji, że
wcześniejsze losy Roberta i Renaty opisuje Historia
pewnego związku.
Bardzo rzadko czytam części cyklu nie po
kolei, ale w tym wypadku nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Co prawda od czasu
do czasu pojawiał się w powieści odnośnik do wcześniejszych zdarzeń, jakieś tajemnicze
imię, którego nie znałam, ale myślę, że można sobie z tym spokojnie dać radę.
Choć – jak zawsze – wolałabym przeczytać go w odpowiedniej kolejności. To taka
mała dygresja i jednocześnie zarekomendowanie Wam pierwszej części opowieści.
Podobno równie świetna.
A wracając do naszej Historii … powiem jedno – dawno nie czytałam książki
beletrystycznej, fikcyjnej przecież, która tak mocno tkwiłaby w realiach. Tę
opowieść napisało samo życie, bo rozglądając się dookoła odnajdziemy niejedną
Renatę, trochę „zahukaną” panią domu, zapracowaną, dzielącą swój czas pomiędzy
dom, swoją firmę, dzieci, męża, przyjaciół. Tak często przecież kobiety nie
myślą o sobie, nie dbają o swój wygląd ale czy to musi być od razu powodem
zdrady?
(…) No tak przecież ją zdradziłem. Ale trochę była temu winna.
Zaniedbała się, to jak mogła być dla mnie atrakcyjna?²
Odnajdziemy
też niejednego Roberta, szarmanckiego, podobającego się kobietom, pewnego
siebie, trochę egoistę, na swój sposób kochającego dzieci i żonę, miłośnika
dobrego, spokojnego życia i pieniędzy.
Jest to
naprawdę wspaniała, fascynująca lektura, głęboka, pełna emocji, żywa,
dynamiczna i niezapomniana. A najważniejsze jest to, że na tyle nas porusza, że
nie pozwala przejść obok siebie obojętnie i zmusza nas do refleksji nad życiem,
do przemyśleń i być może do poprawy swojego postępowania. I jeśli choć jedna
osoba zauważy błędy, jakich dopuszcza się w swoim codziennym życiu, to znaczy
że Historia jednej niewierności spełniła
swoją rolę.
Pani Danko
czekam na kolejny tom cyklu i dalsze losy rodziny Orłowskich. Mam nadzieję na
powtórkę z rozrywki. A wszystkim bez wyjątku polecam z całego serca tę książkę –
idealna nie tylko na upalne, letnie dni i wieczory.
¹ „Historia pewnej
niewierności” Danka Braun, Wydawnictwo Prozami, 2014, str. 71
² tamże, str. 85
Za te parę nocy z Renatą
i Robertem dziękuję Wydawnictwu Prozami
Recenzja publikowana
również:
- granice
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Lubię takie książki, które zmuszają do refleksji, tej jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńTemat zdrady jest ciekawy i w sumie dopóki nas nie dotknie bezpośrednio, to trudno powiedzieć, jak byśmy się zachowali.
OdpowiedzUsuńTeż nie słyszałam wcześniej o tej autorce, ale skoro ta książka nie jest kolejną banalną historią, to chętnie poznam jej twórczość.
Książka mogłaby mi się spodobać, ale zacznę od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńW naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.
OdpowiedzUsuń