niedziela, 14 czerwca 2015

# 254. Poezja serca [24]



Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań miłości…

Pieśni I-III

Konstanty Ildefons Gałczyński


I

Gdy próg domu przestępujesz,
to tak jakby noc sierpniowa
zaszumiała wśród listowia,
a ty przodem postępujesz.

A za tobą cienie ptasie
szczygieł, gil i inne ptaki.
Świecisz światłem wielorakim
od sierpniowej nocy jaśniej.

Bo ty jesteś ornamentem
w gmachu nocy, jej księżycem.
Przesypujesz światła w ręku
z namaszczeniem, jak pszenicę.

U twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy, z leśnego ptactwa,
długi przez cały korytarz,
przez podwórze, aż gdzie gwiazda

Venus. A tyś lot i górność
chmur, blask wody i kamienia.
Chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia.

II

Pochylony nad mym stołem
we wschodzącej zorzy łunie
ręce twoje opisuję,
serce twoje opisuję;

smak twych ust jak morwa cierpki
i głosu pochmurna słodycz,
i uszy twe jak wysepki,
które z dala widział Odys.

Ten obłok jest twoją twarzą,
ten horyzont, ta akacja.
Pióro maczam w kałamarzu
i litery wyprowadzam.

Niech staną rządek przy rządku
jak ptaki złote i modre,
by z najprawdziwszego wątku
powstał najprawdziwszy portret.

Minął dzień. Wciąż prędzej, prędzej
szybuje czas bez wytchnienia.
A ja chciałbym twoje ręce
ocalić od zapomnienia.

III

Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?

Ile lat nad strof tworzeniem?
Ile krzyku w poematy?
Ile chwil przy Beethovenie?
Przy Corellim? Przy Scarlattim?

Twe oczy jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.
 





Konstanty Ildefons Gałczyński – poeta, którego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Cykl dziesięciu Pieśni (z których trzy pierwsze dziś prezentuję) powstał w Praniu, nad Jeziorem Nidzkim, gdzie obecnie znajduje się muzeum artysty. Było to ostatnie lato poety – w grudniu tego roku już nie żył. 

Zdumiewająco proste strofy, a jednocześnie jakże wzruszające i emocjonalne. Stanowią jednocześnie swoisty testament Gałczyńskiego, który zawsze otwarty na ludzi, tęskniący za żywym kontaktem ze swoim czytelnikiem kończy ten cykl słowami:

Jesteśmy w pół drogi. Droga
pędzi z nami bez wytchnienia.
Chciałbym i mój ślad na drogach
ocalić od zapomnienia.

Czy mamy prawo odmówić? Nie… wypełnijmy testament poety i … ocalmy Jego przepiękną twórczość od zapomnienia.

A wersja muzyczna może być tylko jedna. Oczywiście Marek Grechuta, niezapomniany, niepowtarzalny, jedyny, który potrafił tak interpretować poezję polską.
Ale chciałam Wam również przypomnieć niezwykle delikatną i subtelną wersję Magdy Umer, równie piękną i bardzo wzruszającą.

8 komentarzy:

  1. Słucham sobie i czytam, jak nostalgicznie się zrobiło, pięknie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wiersze, ale znam lepszych poetów (nie osobiście, oczywiście) >.<

    http://skazani-na-ksiazki.blogspot.com/2015/06/zbyt-krotkie-szczescie-pawe-pollak.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czytam poezję, ale chciałabym kiedyś sięgnąć po jakiś tomik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę wersję Marka Grechuty:) idealnie oddaje atmosferę wiersza

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię, lubię, lubię!! :D
    Gałczyński jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kojarzę zbytnio wierszy tego poety, ale powyższy utwór przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miód na moje serce! Pokarm dla duszy! Gałczyński z pewnością jest ocalony od zapomnienia. Do końca świata i jeszcze dłużej. Grechuta to uosobienie poezji, mogłabym go słuchać bez końca. A Magdę Umer uwielbiam. Teraz w Opolu ten koncert poświęcony Jeremiemu Przyborze- Magda Umer zapowiadała poszczególne utwory- twórczość jedyna w swoim rodzaju, niezapomniana. To są moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.