niedziela, 21 czerwca 2015

# 257. Poezja serca [25]



Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań miłości…

Erotyk błękitny

Jerzy Harasymowicz



Księżyc nad lasem gwiazdy kosi,
ciągle się ostrze sierpnia unosi.
Gwiazdy spadają
warkocze rozpuszczają.

Ewo, Ewo —

Po niebie obłoków powoje
stroją księżycowe pokoje
i kwitnie błękitnie
Drogi Mlecznej drzewo.

— Ach, Ewo —

Nad nami kreślą spokojnie łapą Wielkie Niedźwiedzice,
a wstęgi u Twych włosów
wiążą ciche błyskawice —
i w lesie obok małe liski przy norze
przy matki ostentacyjnym rozhoworze.

Ewo —

ty masz na ramionach, na plecach tyle blasku
[księżyc go ukradł latu],
ja muszę ten blask zebrać
do wielkiego kwiatu.

Ewa, Ewa
rąk mych nie zatrzymuje,
sama się słodko jak kwiat załamuje.






Jerzy Harasymowicz – poeta, który odszedł w przedostatnim roku ubiegłego wieku, czyli nam współczesny. Ci, którzy go znali, wspominają go jako człowieka odznaczającego się trudnym charakterem, apodyktycznego, konfliktowego, przeczulonego na swoim punkcie, zarazem jednak bardzo dowcipnego. Harasymowicz był samotnikiem, indywidualistą, przez niektórych uważany był wręcz za dziwaka. Chadzał własnymi drogami; samotnie wędrował po górach, samotnie spacerował po ulicach Krakowa. Wychował się w tradycji greckokatolickiej, co znalazło w jego twórczości wyraz niezwykły. Był poetą dwóch kultur: polskiej - poprzez język, ukraińskiej - przez wiarę i pochodzenie. Był zafascynowany przyrodą we wszelkich jej przejawach, uwielbiał zwierzęta. W ostatnim okresie życia zainteresował się religiami Wschodu, zwłaszcza buddyzmem - to także znalazło odzwierciedlenie w jego poezji. Za najważniejsze w życiu uważał kobietę, wolność i naturę. Ulubioną jego książką był "Buszujący w zbożu" Jerome'a D. Salingera, filmem - "La Strada" Federico Felliniego. Ukochanym, magicznym miejscem poety były Bieszczady. I tam pozostał na zawsze – jego prochy zostały rozsypane bowiem nad bieszczadzkimi Połoninami. Źródło



Nie ma wersji muzycznych dzieł Harasymowicza. Wielka szkoda, bo pisał pięknie.

Ale żeby Wam ten brak zrekompensować, dziś kapela, która podobnie jak Harasymowicz pokochała Bieszczady. Stare Dobre Małżeństwo (SDM) i ich Erotyk.



6 komentarzy:

  1. Muszę poznać więcej jego wierszy, z tego co wyczytałam, urodził się w Puławach, a to miasto bliskie mojemu sercu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam poezji Harasymowicza. Muszę to nadrobić. Piękny wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och....podoba mi się i to bardzo :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam wierszy Harasymowicza, ale lubię sięgać po poezję i poszukam tomiku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz piękny, głęboki przejmujący.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.