Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań
miłości…
Erotyk błękitny
Jerzy Harasymowicz
Księżyc nad lasem gwiazdy kosi,
ciągle się ostrze sierpnia unosi.
Gwiazdy spadają
warkocze rozpuszczają.
Ewo, Ewo —
Po niebie obłoków powoje
stroją księżycowe pokoje
i kwitnie błękitnie
Drogi Mlecznej drzewo.
— Ach, Ewo —
Nad nami kreślą spokojnie łapą Wielkie Niedźwiedzice,
a wstęgi u Twych włosów
wiążą ciche błyskawice —
i w lesie obok małe liski przy norze
przy matki ostentacyjnym rozhoworze.
Ewo —
ty masz na ramionach, na plecach tyle blasku
[księżyc go ukradł latu],
ja muszę ten blask zebrać
do wielkiego kwiatu.
Ewa, Ewa
rąk mych nie zatrzymuje,
sama się słodko jak kwiat załamuje.
Jerzy Harasymowicz – poeta, który
odszedł w przedostatnim roku ubiegłego wieku, czyli nam współczesny. Ci, którzy
go znali, wspominają go jako człowieka odznaczającego się trudnym charakterem,
apodyktycznego, konfliktowego, przeczulonego na swoim punkcie, zarazem jednak
bardzo dowcipnego. Harasymowicz był samotnikiem, indywidualistą, przez
niektórych uważany był wręcz za dziwaka. Chadzał własnymi drogami; samotnie
wędrował po górach, samotnie spacerował po ulicach Krakowa. Wychował się w
tradycji greckokatolickiej, co znalazło w jego twórczości wyraz niezwykły. Był
poetą dwóch kultur: polskiej - poprzez język, ukraińskiej - przez wiarę i
pochodzenie. Był zafascynowany przyrodą we wszelkich jej przejawach, uwielbiał
zwierzęta. W ostatnim okresie życia zainteresował się religiami Wschodu,
zwłaszcza buddyzmem - to także znalazło odzwierciedlenie w jego poezji. Za
najważniejsze w życiu uważał kobietę, wolność i naturę. Ulubioną jego książką
był "Buszujący w zbożu" Jerome'a D. Salingera, filmem - "La
Strada" Federico Felliniego. Ukochanym, magicznym miejscem poety były
Bieszczady. I tam pozostał na zawsze – jego prochy zostały rozsypane bowiem nad
bieszczadzkimi Połoninami. Źródło
Nie ma wersji muzycznych dzieł
Harasymowicza. Wielka szkoda, bo pisał pięknie.
Ale żeby Wam ten brak zrekompensować,
dziś kapela, która podobnie jak Harasymowicz pokochała Bieszczady. Stare Dobre
Małżeństwo (SDM) i ich Erotyk.
Muszę poznać więcej jego wierszy, z tego co wyczytałam, urodził się w Puławach, a to miasto bliskie mojemu sercu:)
OdpowiedzUsuńNie znam poezji Harasymowicza. Muszę to nadrobić. Piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńOch....podoba mi się i to bardzo :))
OdpowiedzUsuńNie znam wierszy Harasymowicza, ale lubię sięgać po poezję i poszukam tomiku:)
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńwiesz piękny, głęboki przejmujący.
OdpowiedzUsuń