Pokazywanie postów oznaczonych etykietą język angielski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą język angielski. Pokaż wszystkie posty

sobota, 14 lutego 2015

# 216. Magazyn "English matters"



Czasopismo:  ENGLISH  MATTERS (językowo 6)


Tytuł: English matters
Nr: 50/2015 – styczeń-luty 2015


Wydawnictwo: Colorful Media


Stron: 42


Cena: 9,50 zł


Ocena: 8/10






Zawsze bardzo lubiłam uczyć się języków obcych, jednak akurat język angielski nigdy nie należał do moich ulubionych. Sama nie mam pojęcia dlaczego. Nie czułam tego języka, drażniła mnie jego wymowa, brak melodyjności (choć przeboje w języku angielskim lubiłam słuchać), że o gramatyce nawet nie wspomnę. Nigdy więc nie poznałam tego języka za dobrze. Owszem – od biedy potrafię się porozumieć z osobą anglojęzyczną, sporo rozumiem, głównie ze słowa czytanego, ale nie jest to to, co osiągnęłam w języku rosyjskim czy niemieckim. Dlatego biorąc do ręki najnowszy numer „English matters” byłam bardzo ciekawa, czy sobie poradzę z jego przeczytaniem i na ile zrozumiem teksty tam publikowane.  

Zawsze najlepiej uczyłam się języka obcego – nie na lekcjach, nie wkuwając słówka, nie wykonując ćwiczenia zadawane przez nauczyciela czy lektora na uczelni, ale przez bezpośredni z nim kontakt, a więc w rozmowach z obcokrajowcami, czytając książki lub ciekawe artykuły w gazetach, czy też oglądając filmy. Dlatego uważam, że magazyn „English matters” wydawany przez Colorful media będzie do tego jak najbardziej przydatny. Przede mną leży właśnie najnowszy numer tego czasopisma 50/2015 na okres styczeń – luty 2015. 

Podobnie jak magazyny do nauki języka rosyjskiego i niemieckiego, również „English matters” miło wziąć do ręki. Pięknie wydany, na papierze bardzo wysokiej jakości, kolorowy, przyciąga wzrok barwnymi fotografiami. Na okładce książę William z Kate i synkiem, co oznacza, że będziemy sobie mogli wewnątrz numeru o nich przeczytać. 

Magazyn zaczyna się od spisu treści (inside), gdzie od razu zostało zaznaczone, które artykuły posiadają wersję plików mp3 i można je odsłuchać, wpisując kod z magazynu, na stronie internetowej. 

Magazyn podzielony jest tym razem na sześć działów – każdy znajdzie w nich coś ciekawego dla siebie bez względu na płeć, wiek, czy wykształcenie. Warunkiem jest tylko znajomość języka angielskiego przynajmniej na poziomie średnio-zaawansowanym. 

W tradycyjnej części „This and that” tym razem brakuje ciekawostek, ale za to otrzymujemy list „From the Editor” podsumowujący niejako dotychczasową działalność magazynu (bądź co bądź jesteśmy w posiadaniu numeru jubileuszowego) i zapowiadający najnowszy numer. Nie zabrakło również konkursu z okazji jubileuszu, w którym nagrodą jest roczna prenumerata czasopisma. 

Dział „People and Lifestyle”, a w nim aż trzy artykuły na różne tematy lekkie, łatwe i przyjemne. Najbardziej zainteresował mnie tu artykuł na temat rodziny królewskiej (Budding Royals) przedstawiający życie na dworze królewskim w Wielkiej Brytanii. Przyznaje się lubię ploteczki o wielkich tego świata, więc z dużą ciekawością przeczytałam ten tekst. A pozostałe dwa to – dla zainteresowanych polityką zagraniczną USA – About the US Department of State  i świetny tekst opowiadający o metodach skutecznej nauki i wierzcie mi – nie są to metody konwencjonalne.

 W kolejnej sekcji tematycznej „Culture” o fenomenie „50 twarzy Greya” (Grey Uncovered) i o paru tajemnicach związanych z tym bestsellerem. W samym środku numeru otrzymaliśmy bardzo pomocny w nauce angielskiego „plakat” dotyczący Phrasal Verbs, które były zmorą senną niejednego z uczniów. Bardzo zaciekawił mnie drugi artykuł w tym dziale University with a Soul traktujący o najwyżej cenionych i najbardziej prestiżowych uczelniach Walii, Szkocji i Irlandii. Dużo ciekawostek, faktów z historii oraz cech powodujących, że te szkoły wyższe mają duszę. Ostatni artykuł z tej kategorii przedstawia amerykańskiego pisarza i gitarzystę rockowego Dona McLeana i jego przebój American Pie (Don McLean „American Pie”). Analiza słów tego utworu pozwoliła autorce przedstawić nam zagadnienia gramatyczne, m.in. konstrukcji czasu przeszłego za pomocą „used to” i „would”. Bardzo ciekawy sposób na naukę języka, szczególnie że piosenka bardzo urzekająca. Posłuchajcie…



Artykuł What’s in a Name? należy już do kolejnego działu „Language” i dotyczy idiomów i powiedzonek, w które język angielski wręcz obfituje. Dowiemy się o ich pochodzeniu, użyciu w życiu codziennym oraz znaczeniu. Te wiadomości na pewno nam się bardzo przydadzą przy kontaktach z rodowitymi Anglikami, lubującymi się w używaniu idiomów. 
A teraz wisienka na torcie, czyli mój ulubiony dział „Travel”, a w nim oszałamiający Amsterdam (Dizzying Amsterdam) – przeuroczy artykuł z dużą ilością zdjęć, który na pewno wszystkich zachęci do odwiedzenia tego pięknego, tętniącego życiem miasta - miasta marihuany, „czerwonej dzielnicy”, ale również wspaniałego piwa, sera, czekolady oraz arcydzieł architektury. Oj tak… Amsterdam na pewno Was oszołomi, tak jak mnie. 
Artykuł In a Mountain Resort z sekcji „Conversation Matters” ma na celu pomóc nam w czasie naszej podróży w góry – jak zameldować się w hotelu, jak wypożyczyć narty i o czym porozmawiać w wagoniku kolejki linowej. Myślę, że wielu osobom przydadzą się takie wskazówki przed zimowym wyjazdem do krajów, gdzie będziemy porozumiewać się w języku angielskim. 
I na koniec w dziale „Leisure” krótka opowieść o celebrowaniu przeróżnych jubileuszy i rocznic. W sumie nawet się nie dziwię, że taki temat znalazł się w tym jubileuszowym numerze. 
Tyle o treści. Myślę, że każdy znajdzie tu coś zgodnego ze swoimi zainteresowaniami. Ja przeczytałam wszystkie artykuły „od deski do deski” (choć kosztowało mnie to sporo trudu, bo jednak mój poziom opanowania tego języka jest nie za wysoki) i nie nudziłam się przy nich.
Dużym plusem czasopisma jest to, że sześć artykułów możemy odsłuchać na mp3, wpisując kod z magazynu na stronie internetowej. Przy każdym tekście jest bardzo obszerny słownik z trudniejszymi wyrazami, co bardzo pomaga w zrozumieniu tekstu przez osoby znające język w nieco gorszym stopniu, czyli takim jak ja. Dużym ułatwieniem jest również to, że wyrazy umieszczone w słowniku w tekście zostały podkreślone.
Nagranie mp3 jest bardzo dobre jakościowo. Przyznam się, że z dużą przyjemnością odsłuchałam poszczególne artykuły. Na pewno ma to duże znaczenie dla osób uczących się języka, które mogą poznać prawidłową wymowę wyrazów i osłuchać się nieco z melodyką i brzmieniem języka.
„English matters” to bardzo interesujący magazyn przyciągający uwagę nie tylko pięknym wydaniem, ale również ciekawą i różnorodną treścią.
 Polecam wszystkim, którzy znają język angielski, ale również tym, którzy dopiero zamierzają go poznać w lepszym stopniu. Naprawdę dzięki temu magazynowi można się wiele nauczyć i zdobyć szersze słownictwo, niż to którym obecnie dysponujemy. A przecież znając język angielski będziemy mogli porozumieć się w większości krajów na świecie.

Za możliwość poznania magazynu „English matters” dziękuję Wydawnictwu


wtorek, 12 sierpnia 2014

# 157. Magazyn "English Matters" - wydanie specjalne "English Spoken Today"



Czasopismo:  ENGLISH  MATTERS – wydanie specjalne (językowo 4)




Tytuł: English matters
Nr: 10/2014 – English Spoken Today

Wydawnictwo: Colorful Media

Stron: 42

Cena: 11,50 zł

Ocena: 8/10




Wydawnictwo Colorful Media postanowiło, że nieodwołalnie muszę podszkolić swój angielski, bo oto całkiem niespodziewanie otrzymałam do zrecenzowania kolejny egzemplarz magazynu dla uczących się języka angielskiego English Matters. Tym razem jest to wydanie specjalne zatytułowane English Spoken Today. Jak już wspominałam we wcześniejszej opinii znajomość języka angielskiego w moim przypadku daleka jest od ideału, określiłabym ją jako coś pośredniego między słabą a średnią. Ale do odważnych świat należy, więc zachęcona poprzednim numerem (z którym jakoś dałam sobie radę, choć troszkę czasu mnie to kosztowało) zaczęłam przeglądać z ciekawością i to wydanie. Moje zainteresowanie było tym większe, że tytuł obiecywał przybliżenie współczesnego języka codziennego, potocznego, a nie angielskiego literackiego. Było to dla mnie o tyle ciekawe, że dotychczas z „językiem ulicy”, czy angielskim slangiem miałam niewiele do czynienia, a często w kontaktach z obcokrajowcem ten rodzaj języka jest bardzo przydatny.   
  
Podobnie jak magazyny do nauki języka rosyjskiego, niemieckiego, czy angielskiego w wydaniu standardowym, także wydanie specjalne charakteryzuje się super jakością – papieru, kolorów i fotografii. To duża jego zaleta, bo już od samego początku nie odstrasza, a wręcz przeciwnie – przyciąga, zachęca, jakby mówił „weź mnie do ręki, otwórz, poczytaj”. Okładka tym razem niespecjalnie mnie zachwyca i zupełnie nie kojarzy mi się z wnętrzem magazynu, choć braku optymizmu nie można jej zarzucić. 

Magazyn tradycyjnie zaczyna się od spisu treści (inside), gdzie od razu zostało zaznaczone, które artykuły posiadają wersję plików mp3 i można je odsłuchać, wpisując kod z magazynu, na stronie internetowej.
Tym razem magazyn dotyczy jednego tematu i wszystkie artykuły publikowane w nim opowiadają o sprawach językowych. Niemniej nawet tak jednorodny temat został ujęty w sposób bardzo ciekawy i zróżnicowany. Magazyn zawiera aż jedenaście artykułów, więc gwarantuję Wam, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, coś co go zainteresuje i będzie mógł wykorzystać swoje świeżo nabyte umiejętności językowe w przyszłości. O czym tym razem możemy przeczytać?   
Pierwszy artykuł People Who Have Influenced the English Language sięga dość odległej przeszłości (aż do czasów Wilhelma Zdobywcy) i opowiada o ludziach, którzy w znaczący sposób wpłynęli na rozwój mowy angielskiej. Wg mnie był to najciekawszy tekst w całym magazynie, charakteryzujący się największymi walorami poznawczymi. 

Wiele osób lubi czytać brukowce, jest zafascynowana publikowanymi tam ciekawostkami i szeroko pojętą sensacją. Dla tych czytelników garść informacji na temat chwytów stosowanych przez właścicieli tabloidów, żeby zwiększyć popularność i zdobyć jak największe rzesze publiczności w artykule Read All About it – in the Tabloids.

Wstęp do kolejnego tekstu What’s in a Language czytałam parę razy i przyznam się, że rozłożył mnie na łopatki. Zresztą zobaczcie sami: Sorki, but I just put a słitfocie of myself on Fejsie. I’ll lovciam cię if you lajkować it. Czy spotkaliście się już z określeniem Ponglish, Spanglish? Jeśli nie, zapraszam do lektury na temat zapożyczeń z innego języka i wymieszanie ich z językiem ojczystym – i wierzcie mi nie jest to tylko domeną Polaków.

Kolejny artykuł Wash Your Mouth Out powinien być opatrzony znaczkiem 18+ , gdyż dotyczy słów, których na ogół nie lubimy, nie używamy i których raczej nas w szkole nie nauczą. Mowa tu o przekleństwach, wulgaryzmach i innych wyrażeniach ogólnie uważanych za „brzydkie”. Niech się teraz boją wszyscy cudzoziemcy, z którymi będę po angielsku rozmawiała i lepiej by było dla nich, żeby mnie nie denerwowali. :)

Kolejna porcja slangu, czyli potocznych wyrażeń, których na pewno nie wbiją nam do głów w szkołach w artykule Slang in the English Language. Ciekawy tekst, dzięki któremu poznamy sporo slangowych określeń, które na pewno przydadzą się przy kontaktach z rodowitymi Anglikami, a także dowiemy się, jakie frazy językowe zostały zapożyczone z innych języków i zadomowiły się na dobre w angielskim.

Znacie przebój zespołu Outkast ‘Hey…Ya” ?



Większość (a szczególnie fani rapu) pewnie zna. To teraz dzięki English Spoken Today będziecie mieli szansę poznać tekst tego kawałka dzięki dogłębnej analizie Anny Rozmus. Duże brawa dla p.Anny, bo jest to naprawdę bardzo rzetelna lekcja języka i dużo z niej pozostaje w głowie.

Wszyscy z nas, chociaż jeden raz w życiu trafili w TV na jakiś talk-show, np. „Rozmowy w toku”. W Wielkiej Brytanii dużą popularnością cieszy się talk-show „Dr.Phil”, o którym możemy  przeczytać w artykule Dr.Phil – the Cure for the Modern Times? Czy dr Phil faktycznie pomaga, czy wręcz odwrotnie – wyrządza krzywdę swoim rozmówcom? Przeczytajcie sami…

Jak myślicie, co mają ze sobą wspólnego pisarz Oscar Wilde i „Mała syrenka” Andersena? Nie wiecie? A chcecie się dowiedzieć? Zapraszam w takim razie do lektury Literature and Its Borders i Did you know? Artykuły dość kontrowersyjne i mogące niektórych szokować, czy wręcz oburzać, ale ciekawe i pozostawiające ślad w naszym umyśle, a może nawet uczące tolerancji? Oceńcie sami…

Parę razy już wspominałam, że bardzo interesują mnie podróże. Dlatego na artykuł The Risk of Axing Questions – Nigerian Pidgin “rzuciłam się” w pierwszej kolejności. I cóż…o Nigerii i jej atrakcjach turystycznych za dużo nie wyczytałam, ale informacja o 521 językach nigeryjskich była dość zadziwiająca.

I przedostatni artykuł, należący jednocześnie do najciekawszych w magazynie From Texting to Sexting. Jak wyglądają wiadomości tekstowe, czyli popularne SMS’y w Wielkiej Brytanii? A zdradzę Wam tajemnicę, że wyglądają dość śmiesznie.

I na koniec omówienie sześciu programów komputerowych do nauki języków Computer Says No. I powiem Wam, że wydają się bardzo interesujące i gdyby nie chroniczny brak czasu, to może bym się i zabrała za naukę przy pomocy takiego programu.   

Tyle o zawartości. Myślę, że każdy znajdzie tu coś zgodnego ze swoimi zainteresowaniami. Przeczytałam wszystkie artykuły, mimo tego że zajęło mi to trochę czasu – teksty nie należą do najłatwiejszych i trzeba jednak legitymować się niezłą znajomością języka. Ale na pewno nie sposób się przy lekturze nudzić.

Dużym plusem czasopisma jest to, że sześć artykułów możemy odsłuchać na mp3, wpisując kod z magazynu na stronie internetowej. Przy każdym tekście jest bardzo obszerny słownik z trudniejszymi wyrazami, co bardzo pomaga w zrozumieniu tekstu przez osoby znające język w nieco gorszym stopniu, czyli takim jak ja. Dużym ułatwieniem jest również to, że wyrazy umieszczone w słowniku w tekście zostały podkreślone.

Nagranie mp3 jest bardzo dobre jakościowo. Przyznam się, że z dużą przyjemnością odsłuchałam poszczególne artykuły. Na pewno ma to duże znaczenie dla osób uczących się języka, które mogą poznać prawidłową wymowę wyrazów i osłuchać się nieco z melodyką i brzmieniem języka.

„English Spoken Today” to bardzo interesujący magazyn przyciągający uwagę nie tylko pięknym wydaniem, ale również ciekawą i różnorodną treścią.
 Polecam wszystkim, którzy znają język angielski, ale również tym, którzy dopiero zamierzają go poznać w lepszym stopniu. Naprawdę dzięki temu magazynowi można się wiele nauczyć i zdobyć szersze słownictwo, niż to którym obecnie dysponujemy. A przecież znając język angielski będziemy mogli porozumieć się w większości krajów na świecie.... nawet w Nigerii, gdzie jest on językiem urzędowym.

Za możliwość poznania magazynu „English matters” dziękuję Wydawnictwu