Czasopismo:
ENGLISH
MATTERS (językowo 3)
Tytuł:
English matters
Nr:
47/2014 – lipiec-sierpień 2014
Wydawnictwo:
Colorful Media
Stron:
42
Cena:
9,50 zł
Ocena:
7/10
Zawsze bardzo lubiłam uczyć się języków
obcych, jednak akurat język angielski nigdy nie należał do moich ulubionych.
Sama nie mam pojęcia dlaczego. Nie czułam tego języka, drażniła mnie jego
wymowa, brak melodyjności (choć przeboje w języku angielskim lubiłam słuchać),
że o gramatyce nawet nie wspomnę. Nigdy więc nie poznałam tego języka za
dobrze. Owszem – od biedy potrafię się porozumieć z osobą anglojęzyczną, sporo
rozumiem, głównie ze słowa czytanego, ale nie jest to to, co osiągnęłam w
języku rosyjskim czy niemieckim. Dlatego biorąc do ręki najnowszy numer
„English matters” byłam bardzo ciekawa, czy sobie poradzę z jego przeczytaniem
i na ile zrozumiem teksty tam publikowane.
Zawsze najlepiej uczyłam się języka
obcego – nie na lekcjach, nie wkuwając słówka, nie wykonując ćwiczenia zadawane
przez nauczyciela czy lektora na uczelni, ale przez bezpośredni z nim kontakt,
a więc w rozmowach z obcokrajowcami, czytając książki lub ciekawe artykuły w
gazetach, czy też oglądając filmy. Dlatego uważam, że magazyn „English matters”
wydawany przez Colorful media będzie do tego jak najbardziej przydatny. Przede
mną leży właśnie najnowszy numer tego czasopisma 47/2014 na okres
lipiec-sierpień 2014.
Podobnie jak magazyny do nauki języka
rosyjskiego i niemieckiego, również „English matters” miło wziąć do ręki. Pięknie
wydany, na papierze bardzo wysokiej jakości, kolorowy, przyciąga wzrok barwnymi
fotografiami. Na okładce dziób statku w barwach żółto-niebieskich kojarzy się z
latem i rejsami po dalekich morzach i oceanach.
Magazyn zaczyna się od spisu treści (inside), gdzie od razu zostało
zaznaczone, które artykuły posiadają wersję plików mp3 i można je odsłuchać,
wpisując kod z magazynu, na stronie internetowej.
Magazyn podzielony jest na osiem
działów – każdy znajdzie w nich coś ciekawego dla siebie bez względu na płeć,
wiek, czy wykształcenie. Warunkiem jest tylko znajomość języka angielskiego
przynajmniej na poziomie średnio-zaawansowanym.
„This
and that” część poświęcona paru ciekawostkom - troszkę matematyki w Focus on Mathematics, nazwy, które
powodują, że Anglik się uśmiecha (Product
Names that make us Smile), a nawet tekst rodem z Tolkiena.
Dział „People and Lifestyle”, a w nim aż trzy artykuły na różne tematy
lekkie, łatwe i przyjemne. Najbardziej zainteresował mnie tu artykuł na temat
nowego oblicza architektury (Home sweet
Home – new Faces of Architecture) przedstawiający nowoczesne formy
budownictwa. Ciekawe zdjęcia wytworów architektury, może nieco dziwne, ale
dlatego też bardzo interesujące. A pozostałe dwa to – dla zwolenników tatuaży Getting Ink Done i tekst opowiadający o Lorde, młodej,
urodzonej w Nowej Zelandii gwiazdce piosenki (Lorde – Queen Bee), o której słyszałam pierwszy raz w swoim życiu.
Zawsze poczytałam o kimś zupełnie nowym. I na zakończenie lekcja angielskiego
bazująca na słowach jednej z piosenek Lorde – bardzo intrygująca metoda, ale
umożliwiająca poznanie paru ciekawych, angielskich wyrażeń, których wcześniej
nie znałam.
W kolejnej sekcji tematycznej „Culture” wreszcie akcent polski (który
de facto okazał się akcentem słowackim). W artykule Bad Boys bowiem jest … krótka wzmianka o Janosiku, który pojawił
się wśród innych „złych chłopców” rodem z Australii, czy Ameryki. Bardzo
zaciekawił mnie drugi artykuł w tym dziale British
or English – a Clash of Personalities? wyjaśniający w sposób dość
szczegółowy różnice między tymi dwoma przymiotnikami. Naprawdę warto
przeczytać, bo wiele osób te wiadomości mogą zaskoczyć.
Artykuł Personal Native Tutor należy już do kolejnego działu „Language” i dotyczy dość ważnego tematu
Native Speakerów, ich roli w nauce języka obcego oraz odpowiedzi na szereg
pytań kiedy? gdzie szukać? kogo? i za ile?
Następny dział „Science” należy chyba do najpoważniejszych w magazynie i traktuje o
Intelligence: More than just a Number.
Możemy dowiedzieć się sporo o testach IQ, ich wiarygodności oraz sposobach
interpretacji.
I wreszcie wisienka na torcie, czyli
temat „Travel”, a w nim Malta –
klejnot Morza Śródziemnego (Malta: the
Jewel of the Med) – przeuroczy artykuł z dużą ilością zdjęć, który na pewno
wszystkich zachęci do odwiedzenia tego kraju na wyspie; oraz prezentacja paru
ciekawych miejsc w Wielkiej Brytanii (Behind
the Scenes of Britain), o których chyba mało Polaków słyszało. Tradycyjnie
piękne zdjęcia cieszą oko i wołają do nas „welcome”.
Artykuł Flirting z sekcji „Conversation
Matters” ma na celu nauczyć nas, jak powinno się, ale również jak NIE
powinno się flirtować. Myślę, że wielu osobom przydadzą się takie wskazówki
przed wakacyjnym wyjazdem do krajów, gdzie będziemy porozumiewać się w języku
angielskim.
I na koniec w dziale „Leisure” krótka opowieść o tym, jakie
programy telewizyjne oglądają młodzi Brytyjczycy w dobie iPhone’ów, tabletów,
MP3 i Playstation. Czy nasz stary, poczciwy telewizor nie przejdzie do lamusa?
No cóż…przeczytajmy o tym.
Tyle o treści. Myślę, że każdy znajdzie
tu coś zgodnego ze swoimi zainteresowaniami. Ja przeczytałam wszystkie artykuły
„od deski do deski” (choć kosztowało mnie to sporo trudu, bo jednak mój poziom
opanowania tego języka jest nie za wysoki) i nie nudziłam się przy nich.
Dużym plusem czasopisma jest to, że sześć
artykułów możemy odsłuchać na mp3, wpisując kod z magazynu na stronie
internetowej. Przy każdym tekście jest bardzo obszerny słownik z trudniejszymi
wyrazami, co bardzo pomaga w zrozumieniu tekstu przez osoby znające język w
nieco gorszym stopniu, czyli takim jak ja. Dużym ułatwieniem jest również to,
że wyrazy umieszczone w słowniku w tekście zostały podkreślone.
Nagranie mp3 jest bardzo dobre
jakościowo. Przyznam się, że z dużą przyjemnością odsłuchałam poszczególne
artykuły. Na pewno ma to duże znaczenie dla osób uczących się języka, które
mogą poznać prawidłową wymowę wyrazów i osłuchać się nieco z melodyką i
brzmieniem języka.
„English matters” to bardzo
interesujący magazyn przyciągający uwagę nie tylko pięknym wydaniem, ale
również ciekawą i różnorodną treścią.
Polecam
wszystkim, którzy znają język angielski, ale również tym, którzy dopiero
zamierzają go poznać w lepszym stopniu. Naprawdę dzięki temu magazynowi można
się wiele nauczyć i zdobyć szersze słownictwo, niż to którym obecnie
dysponujemy. A przecież znając język angielski będziemy mogli porozumieć się w
większości krajów na świecie.
Za możliwość poznania
magazynu „English matters” dziękuję Wydawnictwu
Ja angielskich to nie mogę za bardzo, bo niewiele rozumiem.
OdpowiedzUsuńA ja mam wakacje od języków <3
OdpowiedzUsuńDokładnie!
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zainteresował artykuł o złych chłopcach :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i muszę przyznać, że jestem zadowolona:))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapewne ciekawy, ale ja nie przepadam za czasopismami ;)
OdpowiedzUsuńAkurat w tego numeru, bym nie kupiła :-) Wszystkie artykuły ciekawe, ale żaden wart 10 zł.
OdpowiedzUsuńZapraszam - konkurs - do wygrania książka :)
OdpowiedzUsuńhttp://monweg.blog.onet.pl/2014/08/08/konkurs-zabawa-do-wygrania-ksiazka/
U mnie niestety na bakier z językami.
Już nie raz o tym czasopiśmie słyszałam, ale nie miałam okazji przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa często zaglądam do tego magazynu, gdyż dzięki niemu poznaję wiele przydatnych zwrotów i nowych słów. W sumie szykuję się do egzaminu https://lincoln.edu.pl/krakow/centrum/cennik-i-terminy-egzaminow więc nowe słówka na pewno mi się przydadzą. Jestem zdania, że każdy kto chce pogłębiać swoje słownictwo z języków obcych powinien czytać takie pisma.
OdpowiedzUsuńJedno z lepszych czasopism traktujące o języku angielskim. Jestem zdania, że warto jest czytać pisma po angielsku, aby uczyć się języków obcych. Ja osobiście również używam https://www.jezykiobce.pl/angielski/794-angielski-kurs-podstawowy-mp3-e-book-mp3-9788377880081.html aby dobrze się uczyć poprzez słuchanie i czytanie.
OdpowiedzUsuńKiedy zależy nam na tym aby jeszcze bardziej oswoić się z językiem angielskim to jak najbardziej jest to dobry sposób. Chyba, ze ktoś wiąże z językiem angielskim nadzieje biznesowe. To w takiej sytuacji franczyza szkoły językowej https://universe.earlystage.pl/franczyza jest zdecydowanie najlepszym rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńJa również pamiętam ten magazyn i jakbym poszukał to może jeszcze bym go gdzieś znalazł. Teraz najbardziej myślę o tym, aby moje dzieci w Warszawie zapisać do szkoły języka angielskiego. Po zapoznaniu się ze szkołami w https://earlystage.pl/pl/nasze-szkoly/mazowieckie/warszawa mam już nawet swój typ.
OdpowiedzUsuńPosiadanie wyjątkowego pomysłu na biznes może stanowić fundament udanej działalności. Przedsiębiorca powinien przeprowadzić badania rynkowe, aby zrozumieć oczekiwania klientów oraz dostosować swój pomysł do aktualnych trendów i potrzeb społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńSklep franczyza to sposób na prowadzenie działalności handlowej pod znaną marką, oferując klientom sprawdzone produkty i usługi. Franczyzodawca zapewnia wsparcie na każdym etapie działalności, od założenia sklepu, poprzez szkolenia, aż po codzienne operacje. Dzięki temu franczyzobiorca może skupić się na prowadzeniu biznesu i obsłudze klientów, korzystając jednocześnie z renomy i doświadczenia większej organizacji. Sklep franczyza to atrakcyjna opcja dla tych, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą, minimalizując ryzyko związane z wprowadzaniem nowej marki na rynek.
OdpowiedzUsuń