niedziela, 23 sierpnia 2015

# 284. Poezja serca [34]



Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań miłości…

Błękitna chwila

Kazimiera Iłłakowiczówna




Zniknie nad brzegiem, ujdzie za skały
Żagiel, w błękicie jak skrzydło — biały

na rozpalonym zboczu rozścielę
wiatr przedwieczorny pachnące ziele,
niską buczyną, ostrym jałowcem
wstrząśnie nad dzikim, górskim manowcem.


Dom jest daleko, świat jest daleko,
Za zapomnienia górą i rzeką:
nic nam nie grozi, nikt o nas nie wie:
ptak w migdałowym ukryty drzewie
potrząsa skrzydłem i gwiżdże z cicha ,
Zdeptany piołun wonią oddycha.


Połóż mi rękę pod senną głowę.
Wczoraj — zginęło, dzisiaj — jest nowe,
jutro — pod żaglem białym na głębi.
Jesteśmy wolni, jesteśmy sami
śród ziół pachnących, pod błękitami.


Koniki polne w kamieniach dzwonią,
Serce zamiera, jak ptak pod dłonią,
Czas coraz pustą napełnia czaszę...
Wczoraj — zginęło, dzisiaj jest nasze,
a jutra nie chcę widzieć za mgłami
oczy, zamknięte pocałunkami.





Kazimiera Iłłakowiczówna - poetka, tłumaczka-poliglotka, osobisty sekretarz Józefa Piłsudskiego. Urodziła się 6 sierpnia 1888 roku lub 1892 w Wilnie, zmarła 16 lutego 1983 roku w Poznaniu.

Należała do najwybitniejszych postaci życia literackiego Warszawy w dwudziestoleciu międzywojennym. Wyrazista osobowość, żywa inteligencja, siła woli, elegancja, także pewna kapryśność i nieprzewidywalność w kontaktach z ludźmi czyniły z niej osobę fascynującą towarzysko, chociaż trudną. We wczesnej młodości fascynował ją ruch feministyczny, żywy już w okresie modernizmu. Zawsze jednak, głęboko wierząca, czuła silną więź z duchowością chrześcijańską. Iłłakowiczówna miała rozległy krąg przyjaciół, wśród których byli Witkacy, Julian Tuwim (po jego śmierci poświęciła mu wzruszające wspomnienie Pozgonne Tuwimowi), Maria Dąbrowska (porównująca ją w swym Dzienniku do hiszpańskiej mistyczki św. Teresy z Avila).

Jako poetka Iłłakowiczówna ujawnia oryginalną wyobraźnię magiczną, zmysł obserwacji, malarską i dynamiczną (niemal filmową) zdolność opisu, niezwykłe, prawie muzyczne, wyczucie rytmu tekstu, operuje też groteską, a czasem naiwną, dziecięcą tonacją wypowiedzi. Jej fantazję ukształtowało dzieciństwo, spędzone w dzikim, fascynującym pejzażu północnej Litwy. Wpłynęła też na nią tradycja literacka: barok i romantyzm. Źródło
 
Wiersz Błękitna chwila, to według mnie jeden z najpiękniejszych utworów poetki traktujących o miłości. Miłości namiętnej, gwałtownej; miłości, która pozwala zapomnieć o całym świecie.


A do posłuchania – nie mogłam się powstrzymać. Dziś ta piosenka (chyba najbardziej znana z repertuaru Leonarda Cohena) „chodzi” za mną od samego rana. Ja wiem, że nie ma ona żadnego związku z poezją Iłłakowiczówny, ale… czyż nie jest piękna?






 

11 komentarzy:

  1. Bardzo cenię Iłłakowiczównę, zwłaszcza za jej "Portrety imion". Piękny wiersz wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękny wiersz ...zgadzam się z Tobą całkowicie.....a sama poetka to kobieta nietuzinkowa....

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znałam wierszy tej poetki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za Iłłakowiczówną, ale ten wiersz jest rzeczywiście chyba jednym z jej najładniejszych. Natomiast Cohen... "Dance me..." mogę słuchać na okrągło. Buziaki, Gosiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. U Ciebie jak zawsze pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też wiersz jakoś nie trafił do mojego serca, ale nie przeczę, że jest piękny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo wszystko wolę zagranicznych poetów. Nie wiem dlaczego ale polskie dzieła nigdy mi się nie podobały i tak zostało nadal.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy Iłłakowiczówny nie czytałam, ale wiersz zapada w głowę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.