Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań
miłości…
Moja mała
Tadeusz Gajcy
Moja mała, do widzenia już,
Jeszcze raz buzi daj,
A wywalczę ci kraj,
Wielki kraj pełen zbóż.
Po powrocie ofiaruję ci,
w mej manierce ten cud,
Rybkę ze słonych wód
Lub korale z mej krwi.
Moja mała, otrzyj łzy,
Będę listy pisał ci,
O wojence nie myśl źle,
Moja mała, moja mała,
Mój ty śnie.
Tadeusz Stefan Gajcy, ps. „Karol
Topornicki”, „Roman Oścień”, „Topór” (ur. 8 lutego 1922 w Warszawie, zginął 16
sierpnia 1944 w czasie Powstania Warszawskiego) – polski poeta czasu wojny,
żołnierz Armii Krajowej. To najwybitniejszy, obok Krzysztofa Kamila
Baczyńskiego, twórca pokolenia Kolumbów.
Napisał jedynie pięć erotyków
inspirowanych miłością do Wandy Sucheckiej. Jeden z nich, Miłość bez jutra, uważany jest za jeden z najpiękniejszych w liryce
polskiej.
I tradycyjnie… do posłuchania… Sierpień,
więc Powstanie… Powstanie, więc Kolumbowie… Mnie łzy lecą po policzkach…
To Powstanie Warszawskie tylu wartościowych ludzi nam zabrało...
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńDrugich takich już nigdy nie będzie.
Nie kojarzę tego poety, ale powyższy wiersz bardzo piękny.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale "Kolumbów" ani nie oglądałam, ani nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTeż ze wstydem muszę się do tego przyznać.
UsuńPoruszające i piękne! Tamte czasy były czasami prawdziwych, odważnych Polaków. Dzisiaj, mam wrażenie, że ludzie często zapominają o tamtych bohaterach.
OdpowiedzUsuńMój urlop się skończył. Przepraszam, że mnie tak dawno nie było u Ciebie. Pozdrawiam ;)
Muszę zagłębić się w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze pięknie :)
OdpowiedzUsuńMagiczne i mądre słowa, które wciąż poruszają i wywołują drżenie serca.
OdpowiedzUsuńTę piosenkę z wyrywaniem murom zębów krat dobrze z gimnazjum pamiętam. Jakoś co chwilę przy jakichś okazyjnych apelach chórek śpiewał...
OdpowiedzUsuń