Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań
miłości…
Ze złości
Władysław Broniewski
Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.
Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.
Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:
z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,
a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks - niekoniecznie.
Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach"?...
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.
Moja miła, całe życie mija...
Miła! Miła! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.
Władysław Broniewski – poeta kojarzony
głównie z utworami rewolucyjnymi i lewicowymi. A przecież wiele jego wierszy
reprezentuje nurt refleksyjnej liryki osobistej. Jest wśród nich sporo wierszy
miłośnych – może nieco innych, napisanych prostszym językiem, ale wartych
przypomnienia. Jak Wam się ten podoba?
I na koniec parę wierszy czytanych
przez samego Poetę. Mnie zawsze bardzo wzrusza możliwość poznania interpretacji
Autora utworu. Pokochajcie Broniewskiego… warto!
Znam i kocham ten wiersz...w nim jest cały Władysław Broniewski....
OdpowiedzUsuńNie wiem czy poezja miłosna jest do końca dla mnie.. Trudno jest mi sie do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńNie za bardzo przepadam za poezją, ale powoli się do niej przekonuję :))
OdpowiedzUsuńNie znam tego poety, ale już mi się podoba jego twórczość :) Przynajmniej powyższy wiersz jest moim zdaniem świetny, taki dosadny, szczery i emocjonalny.
OdpowiedzUsuń