Zanurzcie się wraz ze mną w otchłań
miłości…
Kto chce, bym go kochała
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury
i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
I musi też umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka kuka
lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powłokę buka.
Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej
ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska –
cudowna poetka, ciekawa kobieta. Kto potrafi tak wzruszać, nastrajać
refleksyjnie, doprowadzać do łez? Moja ukochana poetka – mam nadzieję, że ten
wiersz Wam się też spodoba.
I jak zwykle dodatek muzyczny. Lubicie
Grzegorza Turnaua? Tak ciepły głos jest stworzony do wykonywania utworów
poetyckich. Dziś (razem z Beatą Rybotycką) Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej...
Piękny. Aż ciężko mi cokolwiek powiedzieć...
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Też ją kocham, i wyznaję tę samą filozofię życia :)
OdpowiedzUsuńNikt nigdy nie potrafił i chyba nie potrafi pisać o miłości, o uczuciach jej bliskich tak, ja Ona. Dziękuję, że przypomniałaś mi ten wiersz. Buziaki, Gosieńsko :-)
OdpowiedzUsuń