czwartek, 17 września 2015

# 287. Muzyki czar [12]



Otwórzcie swoje uszy i serca na czar muzyki….

Jakże mam ci wytłumaczyć

Imre Kalman - „Księżniczka czardasza”




Jakże mam ci wytłumaczyć

To, co tylko serce wie

Jak to jest i co to znaczy

Gdy ci mówię: „kocham cię”

Jakich trzeba użyć słów w piosence

Jaki jej przystroić rym

Żebyś zrozumiała choć mniej więcej

Co się dzieje w sercu mym



Lecz powiedz mi jak stało się, żeś wybrał właśnie mnie



Ach wierz mi, co… sam nie wiem jak

To już się samo staje

Tak że:



Choć na świecie dziewcząt mnóstwo

Usta lgną ku jednym ustom

Oczy tylko w jednych oczach

Widzą świat

Cóż, że innych są miliony

Gdyś tą jedną urzeczony

Obraz jej jak cień

Idzie za tobą

W noc i w dzień



Piękne słowa książę panie

Lecz je raczej innym mów

Wiem zbyt dobrze, co zostanie

Z wszystkich tych płomiennych słów

Ja odjadę, twoją pamięć o mnie

Czas rozwieje tak jak dym

I zamieni się dzisiejszy płomień

W garść popiołu w sercu twym



Nie kochasz mnie, najlepszy znak

Ze możesz myśleć tak



Lecz wieczór ten jest jeszcze nasz

I dziś mój książę rację masz że:



Choć na świecie dziewcząt mnóstwo

Usta lgną ku jednym ustom

Oczy tylko w jednych oczach

Widzą świat

Cóż, że innych są miliony

Tyś tą jedną urzeczony

Obraz jej jak cień

Idzie za tobą

W noc i w dzień





Księżniczka czardasza (niem. Die Csárdásfürstin) – operetka Imre Kálmána w trzech aktach z 1915 roku. Premiera miała miejsce w Wiedniu 13 listopada 1915 roku. Libretto zostało napisane przez Leo Steina i Bélę Jenbacha.

Po sukcesie debiutanckich Manewrów jesiennych (1909) i Króla skrzypków (1912) Kálmán mógł liczyć na współpracę z najwybitniejszymi librecistami wiedeńskimi. W 1914 roku Leo Stein i Béla Jenbach przedstawili mu libretto osnute wokół miłości syna arystokratycznej rodziny austriackiej zbliżonej do dworu cesarskiego do szansonistki z budapeszteńskiego teatrzyku. Pierwotnie utwór miał nosić tytuł Niech żyje miłość. Kálmán pracował nad muzyką w Bad Ischl, w Willi Różanej, gdzie wcześniej bywali Meyerbeer, Brahms, Lehár. Pracę przerwał mu najpierw wybuch wojny, a później tragiczna śmierć brata Beli. Operetka miała premierę 13 listopada 1915 roku na scenie Johan-Strauss Theater. Była grana przez cały rok 1916, w sumie około 500 razy. Sukces wiedeński pociągnął za sobą tryumf na scenach europejskich, choć już głównie po wojnie: w 1917 roku w Warszawie, w 1921 – w Londynie, w 1930 – w Paryżu i w 1931 – w Berlinie. Operetka była pięciokrotnie filmowana: w 1921 roku w wersji niemej; w 1934 z Marthą Eggerth i Paulem Hörbigerem; w 1944 jako Sylva; w 1951 z Mariką Rökk w roli Sylvii i w 1971 w wersji telewizyjnej z Anną Moffo i René Kollo. W Polsce przed II wojna światową rolę Sylvii śpiewały Olga Orleńska (1917), Lucyna Messal (1920, 1926), Kazimiera Niewiarowska (1922) i Elna Gistedt (1923, 1938). Jako hrabia Boni występowali Józef Redo (1917) i Ludwik Sempoliński (1926), w roli Edwina – Bolesław Mierzejewski (1920).


Księżniczka czardasza stanowi największy sukces Kálmána. Jest przy tym jednym z najwybitniejszych dzieł  operetki wiedeńskiej. Do najsłynniejszych przebojów należą duet Edwina i Sylvii: Choć na świecie dziewcząt mnóstwo, duet Boniego i Feriego: Artystki, artystki, artystki z variété, stanowiący motyw przewodni całego utworu i duet Edwina i Sylvii z II aktu: W rytm walczyka serce śpiewa – kochaj mnie, stanowiący odpowiedź Kálmána na Serce milczy, dusza śpiewa z Wesołej wdówki. Operetka budzi podziw melodyczną inwencją Kálmána, łączącą atmosferę wiedeńskich salonów i węgierskich rytmów z nutą zaskakującej melancholii, która pojawia się wraz z wejściem na scenę Sylvii, a potem powraca w pierwszym duecie kochanków, w przejmującym solo Sylvii z finału I aktu, aż po scenę zespołową w III akcie. Podkreśla się zręczność kompozytora w tworzeniu efektownych scen świetnie wpisujących się w akcję. Jej nieprzemijająca wartość zdaniem Bernarda Grüna tkwi jednak w tym, że była również odbiciem epoki i jej społeczeństwa. Źródło
 
Ognisty czardasz, najbardziej podejrzane lokale Budapesztu, przepych wiedeńskich salonów - słowem: jedna z najsłynniejszych w świecie operetek, kwintesencja najlepszych cech gatunku. Zapraszam na jedną z najpiękniejszych arii operetkowych Choć na świecie dziewcząt mnóstwo… w brawurowym wykonaniu Grażyny Brodzińskiej i I Bogusława Morki.
 
 


 

3 komentarze:

  1. Takie specyficznie nastrojowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej nie moje klimaty tym razem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja świetna, ale chyba nie moje klimaty.

    http://krainaksiazek0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.