wtorek, 18 marca 2014

# 87. Myśli znane i nieznane... (odsłona 18)



Helena Mniszkówna, z domu Mniszek-Tchorznicka (właściwe nazwisko: primo voto Chyżyńska, secundo voto: Rawicz Radomyska z Mniszek-Tchorznickich), ps. literacki: Helena Mniszek (ur. 24 maja 1878 roku w majątku Kurczyce na Wołyniu, zm. 18 marca 1943 w Sabniach na Podlasiu) – polska powieściopisarka. Była autorką romansów z życia wyższych sfer. Nazywana przez Antoniego Langego spadkobierczynią sławy p. Rodziewiczówny. Dziś mija 71 rocznica Jej śmierci.

Napisała sporo powieści osadzonych w życiu wyższych sfer i arystokracji polskiej, ale Jej najbardziej znany dziełem jest „Trędowata”. Rękopis „Trędowatej”  recenzował sam Bolesław Prus, który był przyjacielem z dzieciństwa stryja Mniszkówny.

Panie i Panowie dziś cytaty zaczerpnięte z „Trędowatej”. To naprawdę nie jest powieść dla gospodyń domowych. Można wyczytać z niej bardzo dużo mądrych sentencji…zobaczcie sami.

A tęsknota to jakby wielka chmura rozmaitych odcieni uczuć... to wielka czara pierwiastków rozmaitych wrażeń... to gołąb pocztowy miłości...

W tęsknocie są uczucia ciche, słodkie, są nieme, lecz tkliwe rozrzewnienia, jak zawsze jakiś pyłek żalu, odrobina goryczy i skarga. Gdy się tęskni, różnorodność wrażeń jest tak wielka, że się samemu nie wie, co nam jest, bo można być jednocześnie i wesołym, i smutnym, i tkliwym, i szorstkim, a wszystko się zamyka w jednym słowie – tęsknota!

Batalia z kobietą bywa nieraz większą nieostrożnością niż targanie lwa za ucho, bo nigdy nie jest się pewnym, jaka wyniknie niespodzianka.

Czas to bezwzględny rylec. Zmienia postać ziemi, więc zasnuwa i wszelkie bóle w duszy człowieka.

Kobieta jest istotą, o którą mężczyzna walczy, a im ona ma większe pazurki, tym walczy o nią wytrwalej.

Myślałem niegdyś, że największym bogactwem i warunkiem do szczęścia jest rozum, a ubóstwem – nędza umysłowa. Teraz powiem z dopełnieniem: największym szczęściem w życiu jest miłość, młodość i rozum. To są oceany – reszta wszystko źródełka!

Na świecie dużo jest kobiet, ale trzeba umieć wybierać takie, co obok dobrego smaku posiadają jeszcze dobrą przyprawę.

Nic się świat nie zmienia, nic. Zawsze jest młody i pełen życia... Tylko ludzie na nim więdną, rozpadają się w popiół, a na ich miejscu wyrastają nowi, ci najmłodsi, by z czasem także spopieleć. I dziwna rzecz, moje dziecko, że my, starzy, już zmęczeni życiem, pragnący spoczynku, nie narzekamy jednak na świat. To życie sterało nas, a pozostało miłym. Narzekają młodzi. Zły objaw!...


Nie wedle oprawy sądzi się drogi kamień, lecz wedle prawdziwej wartości. I w złocie znajdują się falsyfikaty.

Powstające uczucie jest podobne do gmachu nowo wznoszonych murów. I dobrze jest, gdy cegłą jest sama miłość, oparta na cemencie szacunku. Tylko na cemencie – glina wyłączona.
Żelazne wiązania – to stałość.
Kielnia – to zaufanie, łączące miłość z szacunkiem.
Krokwie i sklepienie – to warunki i okoliczności. Mogą być one bardzo wyniosłe lub też dość niskie.
Tynkiem jest wiara. Powinna posiadać wielką siłę, chcąc uchronić mur od ruiny.
Wapno – to opinia świata. Szczęśliwie, jeśli pokrywa mur już zlasowane – nieszczęśliwie, jeśli przed zlasowaniem, czyli przed ustaloną reputacją, bo wówczas byle zły powiew łamie wapno i kruszy.
Fundamentem – pociąg zmysłowy.
Powstałe na nim gmachy uczuć bywają najwspanialsze, jeśli zaś istnieje bez przerwy, wówczas są najtrwalsze. Ale fundamentem może być również jedność duchowa, wspólność myśli i zapatrywań.(...)
A może istotnie bez pociągu zmysłowego nie ma szału w miłości i sama miłość za blado by wyszła, jak obraz cenny artyzmem, bogaty w technikę i koloryt, lecz pozbawiony odpowiedniego światła.

Szczęście ma płatki delikatne, trzeba je otulać w sobole i gronostaje.


A może macie ochotę poznać „Trędowatą”?

Polecam Wam do przeczytania

„Trędowata” – Helena Mniszkówna



Wydawnictwo: Kallisto
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2000
Liczba stron: 562



Kupisz:



„Trędowata" to najsłynniejszy polski melodramat i absolutny bestseller literatury międzywojennej. Powieść z 1909 roku przenosi nas do dziewiętnastowiecznego świata balów, pałaców, egzaltowanych dam i wszechobecnej aury arystokracji. Jest to też jednak świat intryg i arystokratycznych konwenansów. Czy w takiej rzeczywistości mezalians, jakim jest miłość ubogiej guwernantki Stefani Rudeckiej i zamożnego ordynata Waldemara Michorowskiego ma szanse przetrwania?




10 komentarzy:

  1. czy mi się wydaje, czy zwiększyłaś czcionkę? ;p
    "Trędowatą" oglądałam jeszcze jako serial telewizyjny, tą nowsza produkcję, ale to juz ładnych kilka lat temu, jednak autorka miała pomysł, to trzeba jej przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że niezbyt często takie akurat książki czytam, ale ta wydaje się być wyjątkowo piękna językowo, więc może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest w zasadzie klasyka romansu - a ja zawsze jestem za tym, że klasykę trzeba znać :)

      Usuń
  3. Piękne, głębokie cytaty! Jeśli chodzi zaś o książkę, to raczej neie przeczytam :)

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kiedyś...i płakałam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam przekonana, że czytałam "Trędowatą", ale chyba tylko mi się wydawało. Pewnie kiedyś po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. Moje oczy się śmieją, jak go widzę i od razu robi mi się weselej i cieplej na duszy. Dzięki Wam wiem, ze warto pisać dalej i ze mój blog ma jakiś sens. Staram się odpowiedzieć na każdy komentarz i odwiedzić wszystkich moich czytelników.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do zobaczenia na Waszym blogu.